Pranie dziecięcych ubranek – co wybrać?
Jak wybrać proszek? Czy można używać płynu do płukania? Spokojnie, pranie dziecięcych ubranek jest prostsze, niż się wydaje.
Stojąc przed sklepową półką z proszkami zwróć uwagę, że te przeznaczone dla najmłodszych mają atest, np. Instytutu Matki i Dziecka lub Centrum Zdrowia Dziecka. Taki proszek musi mieć łagodny zapach (a najlepiej nie mieć go wcale) i łatwo się wypłukiwać. Poza tym, proszki te nie zawierają kwasu borowego i silnych detergentów, w przeciwieństwie do proszków dla dorosłych. To ważne, bo skóra dziecka jest delikatna, alergie częste, a do tego zdarzają się odparzenia, które w kontakcie z „żrącym” proszkiem mogą być bardzo bolesne. Najlepiej, gdy po praniu w pralce zdecydujemy się na funkcję dodatkowego płukania. Nie ma potrzeby używania płynu zmiękczającego – z ubranek dziecko wyrasta bardzo szybko, więc nie zdążą się one „zmechacić”. Poza tym, taki płyn to kolejne szkodliwe substancje. Jednak jeśli mamy możliwość użycia płynu z atestem, możemy spokojnie to zrobić. Powrót do prania w proszku dla dorosłych może nastąpić już po pierwszym roku życia, jeśli maluch nie wykazuje reakcji alergicznych.
Proszki, balsamy, żele i płyny do prania niemowlęcych ubranek możesz kupić TUTAJ w promocyjnych cenach.
Prać jak nasze babcie
Trzeba jednak przyznać, że kupowanie osobnego proszku dla malucha nie jest zbyt ekonomiczne. Czy jest jakaś alternatywa? Nawet kilka! Po pierwsze, możemy użyć starych, dobrych płatków mydlanych. Używały ich już nasze babcie, bo są delikatne, tanie i dobrze się pienią. Nie działają jednak przy silnych zabrudzeniach, więc warto ich używać głównie do odświeżenia garderoby. Poza tym, nie poleca się ich używania przy dzieciach silnie alergicznych. Płatkami mydlanymi możemy też uprać ubranko ręcznie, co jest łatwiejsze, niż w przypadku proszku do prania – trudniej jest go wypłukać. Po praniu w płatkach mydlanych traktujemy pranie silnym strumieniem najpierw gorącej, a potem zimnej wody, aż ubrania będą zupełnie czyste. Jeśli nie możemy przekonać się do płatków mydlanych w przypadku prania ręcznego, możemy użyć też mleczka do prania dla niemowląt (np. TAKIEGO za 22,85 zł). Równie łatwo się wpłukuje, ale tak samo jak płatki mydlane, nie poradzi sobie z plamą z czekolady czy trawy.
Naturalnie (i tanio)
A co ze słynnymi orzechami piorącymi? To świetna alternatywa dla proszków do ubrań dziecięcych. Przede wszystkim, są zupełnie naturalne, więc nie uczulą ani nie podrażnią skóry dziecka. Zawarta w nich substancja po zetknięciu z wodą pieni się, wywabiając plamy – również te silne. Można nimi prać w pralce, nie pozostawiają żadnego zapachu, a do tego kosztują kilkanaście złotych i starczą na wiele prań. Minusy? W przeciwieństwie do wielu proszków nie wybielają, dlatego ubranka po kilku praniach mogą wydawać się poszarzałe. Ekomamy podpowiadają, by w takiej sytuacji dodać do prania sodę oczyszczoną, która daje podobny efekt.
Wiele mam po praniu prasuje ubrania całej rodziny. Czy to konieczne w przypadku najmłodszych? Prasowanie w wysokiej temperaturze pozwala pozbyć się z ubrań wszystkich bakterii, jednak można się bez niego obyć. Wiele małych dzieci jest przebieranych kilka razy dziennie, a ubranka brudzą się w zatrważającym tempie – nie ma sensu poświęcać codziennie dwudziestu minut na prasowanie czegoś, co po chwili i tak wyląduje w koszu na brudne ubrania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz