Nauczycielka w śwcie ubioru
Są takie zawody, które w kwestii ubioru wymagają nieustannego balansowania na cienkiej linii. Z jednej strony przepaść przesadnej elegancji, z drugiej – nadmiernego młodzieńczego luzu. Do tego typu prac zalicza się niewątpliwie zawód nauczyciela. Dużo się mówi o tym, jak powinni się ubierać uczniowie, brakuje natomiast porad dla tych, którzy uczą. Babskie Bielsko spieszy więc z pomocą i pokazuje, co założyć, by wyglądać ładnie i elegancko, a przy tym modnie. No i czego absolutnie nie zakładać.
NIGDY…
…nie zakładaj bluzek ze zbyt dużym dekoltem, przykrótkich spódniczek czy rzeczy, które odsłaniają brzuch. Nawet jeśli masz perfekcyjne ciało, a w wolnych chwilach tak właśnie wyglądasz. Opinia, że to mało elegancki styl i zdecydowanie nie nadaje się do prezentowania go podczas prowadzenia lekcji, nie jest dziełem nobliwych starszych pań, ale ogólnie przyjętego dress code’u. A co najważniejsze – opinię tę podzielają też uczniowie. „Szkolę skończyłam już dawno i to, co raziło mnie przez te wszystkie lata to mini, głębokie dekolty i mocny makijaż. Najwstrętniej wyglądały tzw. ryczące 40tki, w ubraniach jak na dyskotekę” – wymienia osoba, wypowiadająca się na jednym z forów. Nie jest więc tak, że przypodobamy się uczniom, zakładając wiele pokazujące ubrania. Wręcz przeciwnie – staniemy się obiektem drwin i przezwisk niczym pani nauczycielka z poniższej historyjki:
„W szkole wyśmiewaliśmy się z nauczycielki o okrąglejszych kształtach, która nosiła na silę stroje młodzieżowe i o 2 – 3 rozmiary za małe. Hitem była jej dziergana sukienka, na którą mówiliśmy <kombinezon kiełbasiany>. Miała kolor lekko różowy i opinała ją jak flaczek kiełbaskę. Przepraszam za porównanie, ale tak właśnie ją określaliśmy w wieku 8 – 10 lat.”
Bycie nauczycielką nie oznacza jednak, że powinnaś wyrzucić całą dotychczasową zawartość szafą, zamieniając ją na obszerne, workowate spódnice i standardowy nauczycielski golfik. Jeżeli nie zakłada tego twój styl, to nie musisz katować się w ten sposób, by zyskać przychylność pozostałych członków szacownego ciała pedagogicznego. Wystarczy tylko odrobinę więcej elegancji, mniejszy dekolt i… voila!
ZAWSZE…
…ubieraj się tak, byś nie odczuwała dyskomfortu. Jeżeli nie lubisz butów na obcasie, nie musisz katować się chodzeniem w nich codziennie. Równie dobre będą eleganckie baletki lub sandały. Czytając wpisy na internetowych forach, dotyczące tego, jak ubierają się nauczyciele, można dostrzec, że przeważa idea „złotego środka”. Ubieraj się więc elegancko i wygodnie zarazem, bez zbędnych udziwnień. „Elegancko” nie musi przecież oznaczać balowej sukni ani ustawicznego chodzenia w garsonce. Spróbujmy ubrać się zarazem elegancko, modnie i wygodnie. Poniższe elementy ubioru powinny wylądować w naszych szafach, jeśli stawiamy pierwsze kroki w zawodzie nauczycielki. Są one absolutną podstawą dobrego ubioru:
–spodnie – najlepiej sprawdzają się eleganckie, materiałowe (świetną alternatywą dla klasycznych, z szerokimi nogawkami, mogą być chinosy – szersze u góry, z węższymi nogawkami),
–spódnice – spódnica o odpowiedniej długości (nie krótsza niż do kolan) z założenia jest eleganckim elementem,
–żakiet – obecne trendy są bardzo łaskawe dla żakietów, a w każdym sklepie można znaleźć co najmniej kilka modeli; także jeśli chodzi o materiały ,
–koszula – tu sprawa ma się jak z żakietami, ponadto teraz można ją wpuścić w spodnie lub spódnicę i całość będzie wyglądać rewelacyjnie, elegancko i modnie,
–dodatki
– jeśli decydujemy się na ubraniową ekstrawagancję, ubierając kolorowe rzeczy, nie obwieszajmy się zanadto biżuterią; działa to też w drugą stronę – stonowany strój możemy uzupełnić ciekawymi, przyciągającymi wzrok dodatkami,
„Do szafy młodej nauczycielki polecam bluzeczki koszule, kilka eleganckich żakietów. Zawsze dobrze komponują sie zarówno z jeansami, jak i bardziej eleganckimi strojami” – pisze jedna z nauczycielek. Powyższe elementy ubioru są uniwersalne – bardzo wiele rzeczy można z nimi połączyć, a przy tym ich krój jest dość elegancki i wygodny zarazem.
Cennych rad, dotyczących tego, w co może ubrać się młoda nauczycielka lub przedszkolanka, udziela również jedna z ciekawszych polskich blogerek. Horse-Fashion pół żartem pół serio proponuje między innymi:
– “Zaprzyjaźnij się z lumpeksami (…) tego typu sklepy oferują szeroką gamę spódnic za kolana, które są eleganckie i nie kuszą swym krojem. Rodzice słodkich bachorków będą zachwyceni, młodzi bad boye już mniej.
– Pamiętaj o detalach. Perłowe lakiery do paznokci i cienie z delikatnym połyskiem są strzałem w dziesiątkę!”
Inaczej trochę sprawa wygląda, kiedy jesteś przedszkolanką. Wtedy główny akcent musisz postawić na wygodę. Dlaczego?
“Ja właśnie uczę angielskiego w przedszkolach i w stroju stawiam głównie na wygodę. Zajecia prowadzę zwykle na podłodze, siedząc z dzieciakami w kółeczku, dużo się też ruszamy w czasie lekcji więc nie ma mowy o ciuszkach krępujących ruchy itp. Ze względów bezpieczeństwa odpadają też wszelkie wiszące kolczyki, wisiorki, dużo biżuterii. Staram się aby moje stroje były proste, ale też ładne i choć trochę eleganckie. Kolory? Różné. Nie muszę się ograniczać, tym bardziej, że dzieci lubią żywe barwy. Zawsze zwracają uwagę na rzeczy kolorowe. Nie wyobrażam sobie też przyjechać do przedszkola z dużym dekoltem czy w krótkiej spódniczce.”
NIGDY…
Bycie nauczycielką nie oznacza jednak, że powinnaś wyrzucić całą dotychczasową zawartość szafą, zamieniając ją na obszerne, workowate spódnice i standardowy nauczycielski golfik. Jeżeli nie zakłada tego twój styl, to nie musisz katować się w ten sposób, by zyskać przychylność pozostałych członków szacownego ciała pedagogicznego. Wystarczy tylko odrobinę więcej elegancji, mniejszy dekolt i… voila!
ZAWSZE…
–spodnie – najlepiej sprawdzają się eleganckie, materiałowe (świetną alternatywą dla klasycznych, z szerokimi nogawkami, mogą być chinosy – szersze u góry, z węższymi nogawkami),
–spódnice – spódnica o odpowiedniej długości (nie krótsza niż do kolan) z założenia jest eleganckim elementem,
–żakiet – obecne trendy są bardzo łaskawe dla żakietów, a w każdym sklepie można znaleźć co najmniej kilka modeli; także jeśli chodzi o materiały ,
–koszula – tu sprawa ma się jak z żakietami, ponadto teraz można ją wpuścić w spodnie lub spódnicę i całość będzie wyglądać rewelacyjnie, elegancko i modnie,
–dodatki
„Do szafy młodej nauczycielki polecam bluzeczki koszule, kilka eleganckich żakietów. Zawsze dobrze komponują sie zarówno z jeansami, jak i bardziej eleganckimi strojami” – pisze jedna z nauczycielek. Powyższe elementy ubioru są uniwersalne – bardzo wiele rzeczy można z nimi połączyć, a przy tym ich krój jest dość elegancki i wygodny zarazem.
Cennych rad, dotyczących tego, w co może ubrać się młoda nauczycielka lub przedszkolanka, udziela również jedna z ciekawszych polskich blogerek. Horse-Fashion pół żartem pół serio proponuje między innymi:
– “Zaprzyjaźnij się z lumpeksami (…) tego typu sklepy oferują szeroką gamę spódnic za kolana, które są eleganckie i nie kuszą swym krojem. Rodzice słodkich bachorków będą zachwyceni, młodzi bad boye już mniej.
“Ja właśnie uczę angielskiego w przedszkolach i w stroju stawiam głównie na wygodę. Zajecia prowadzę zwykle na podłodze, siedząc z dzieciakami w kółeczku, dużo się też ruszamy w czasie lekcji więc nie ma mowy o ciuszkach krępujących ruchy itp. Ze względów bezpieczeństwa odpadają też wszelkie wiszące kolczyki, wisiorki, dużo biżuterii. Staram się aby moje stroje były proste, ale też ładne i choć trochę eleganckie. Kolory? Różné. Nie muszę się ograniczać, tym bardziej, że dzieci lubią żywe barwy. Zawsze zwracają uwagę na rzeczy kolorowe. Nie wyobrażam sobie też przyjechać do przedszkola z dużym dekoltem czy w krótkiej spódniczce.”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz