Jak wybrać fotelik dla dziecka?

Fotelik samochodowy jest po to, aby zapewnić dziecku bezpieczeństwo. I to właśnie ono – bezpieczeństwo – ma kluczowe znaczenie przy wyborze odpowiedniego produktu. O tym, jak wybrać fotelik, na co zwrócić uwagę, jakich błędów unikać i dlaczego dzieci powinny jeździć tyłem do kierunku jazdy opowiada Marcin Węgrzynek z eksperckiego sklepu Tylem.pl.Pierwszy fotelik dla dziecka jest zawsze montowany tyłem do kierunku jazdy. Dlaczego?
Nie ma łupinek montowanych przodem, bo to niebezpieczne. Przy mocniejszym hamowaniu noworodkowi, mówiąc delikatnie, uszkodzimy kręgi szyjne i głowę (jest nieproporcjonalnie duża i cięższa w stosunku od reszty ciała). W testach sprawdzono, że przy gwałtownym zatrzymaniu dziecko może doznać poważnych obrażeń. Po uderzeniu urazy zewnętrzne mogą być u dziecka niezauważalne, ale wewnętrzne mogą być bardzo poważne. Podczas gwałtownego hamowania mózg uderza o ściany czaszki, co może się skończyć tragicznie. Rodzice na ogół nie chcą o tym słuchać, ale powinni znać zagrożenia. Nie można rozmawiać o bezpieczeństwie bez wspominania o pewnych skutkach, których chcemy uniknąć. Ponadto łupinki są lekko pochylone, dopasowane do pozycji noworodka. Fotele RWF też są bardziej pochylone, dlatego lepiej nie wsadzać kilkumiesięcznego malucha, który jeszcze nie siedzi czy nie raczkuje, do fotela przodem, który jest już bardzo pionowy.
Co to jest RFW?
RWF to skrót – fotelik montowany tyłem do kierunku jazdy (ang. rear way facing). Dla małych dzieci najbezpieczniejsze są fotele tyłem. Natomiast FWF to fotelik do jazdy przodem (ang. forward way facing).
Skąd wiadomo, że foteliki montowane tyłem są bezpieczniejsze?
Z testów. Zrobiono proste porównanie – ten sam manekin, ta sama prędkość i hala, ten sam ośrodek, te same założenia i przetestowano kilka różnych rozwiązań. Okazało się, że jest ogromna różnica w bezpieczeństwie i skutkach. Zamiast być wyrzucanym, jesteśmy wciskani w skorupkę. Potem dopracowano, jak zwiększyć to bezpieczeństwo przy uderzeniach bocznych, jak zrobić, aby fotel nie ulegał rotacji i jak go zamontować, aby uniknąć pomyłek.
Fotele tyłem są bezpieczniejsze – to fakt, natomiast z kilku różnych powodów ludzie ich nie kupują. Przede wszystkim rodzice o nich nie wiedzą. Dodatkowo w sprzedaży jest ich dużo mniej niż foteli montowanych przodem. Są mniej zauważalne i nie są promowane. U nas jest ok. 32 modeli RWF, podczas gdy foteli FWF jest dużo więcej. Większość sklepów nie ma ich nawet na półkach albo nie informuje, że ma je w swojej ofercie. Więc skąd rodzice mają wiedzieć, że one w ogóle istnieją? Producenci się też nie chwalą tymi modelami, wolą wspierać „popularne” modele FWF ze swojej oferty. Sklepy nie chcą ich promować, bo nie widzą w tym zysku, tzn. zysk jest, ale ilość pracy jaką trzeba włożyć przy foteliku RWF jest dużo większa niż przy modelu FWF. Na ogół pierwszy fotelik z bazą kosztuje ok. 1000 zł. Następny (9–25 kg), dobry fotel tyłem do wydatek rzędu 1200–1500 zł. Model RWF jest trudniejszy w sprzedaży, bo grono potencjalnych klientów jest dużo mniejsze. Raz, że model jest droższy, dwa – trzeba go jeszcze dopasować do auta (wyjść z klientem i dokonać przymiarki, a to już jest dla wielu sklepów wyzwanie), model jest większy, zajmuje więcej miejsca w samochodzie niż FWF, więc nie każdemu on odpowiada, klient też nie chce kupić „nowości” (choć wiedzą o fotelach RWF dysponujemy już od wczesnych lat 60.). Klient też myśli – dlaczego wszyscy jeżdżą przodem, a mi „wciskają” tyłem jako bezpieczniejszy. Dlaczego nikt nie jeździ tyłem?
Skoro wiadomo, że foteliki tyłem są bezpieczniejsze, to dlaczego fotelików przodem jest więcej i praktycznie są jedyną opcją dla dzieci do ok. 4–5 lat?
Dobre pytanie. Dlatego, że producenci uznali foteliki FWF za ciekawszy produkt, na który znajdą więcej klientów niż na podobny fotelik RWF, a sklepy również nie chcą tego zmieniać. To ciekawszy produkt z kilku powodów. Światem kieruje pieniądz i zysk. Fotele RWF są niesłusznie uznawane za trudniejsze w montażu. Są droższe, większe i mało znane. Łatwiej jest sprzedać produkt tańszy i wygodniejszy, a na dodatek znany – wszyscy jeżdżą przodem. Wiedza o fotelach tyłem jest dostępna od początków lat 60. To nie jest nic nowego. W Szwecji rząd, instytucje badawcze i ośrodki związane z bezpieczeństwem zalecają, aby do ukończenia przez dziecko trzech lat lub do osiągnięcia wagi ok. 18 kg wozić je tyłem do kierunku jazdy. Tam większość ludzi tak jeździ. Rodzice mają to wpajane już od momentu, gdy dowiedzą się, że będą mieli dziecko. Ta wiedza jest łatwo dostępna i nie jest uznawana za modę. Część osób nie wybiera tego rozwiązania, ale to jest związane z ich prawem do decydowania o sobie i swojej rodzinie, poza tym nie każdy chce i może posiadać fotelik RWF. Mają jednak tego świadomość. Dlaczego w Polsce fotele RWF nie są tak popularne? Bo nikt tego nie promuje. Nikt tego nie robi, bo nie jest to opłacalne. Państwo nie interesuje się zbytnio kwestią bezpiecznego przewożenia dzieci. Firmy tego nie robią, bo wiedzą, że te produkty są dużo droższe i zakładają, że przeciętnego Kowalskiego nie stać na zakup takiego fotela, dlatego mniej to promują. Sklepy też tego nie robią, bo promują produkty, które są w stanie łatwo sprzedać – foteli RWF sprzedaje się bardzo mało, podczas gdy fotele przodem idą jak ciepłe bułeczki. W Polsce brakuje wiedzy na ten temat, bo nie ma komu tego popularyzować. Nikt nie ma w tym celu. Nie jest prawdą, że sprzedaż fotelików tyłem jest liczona w sztukach na miesiąc – jest dużo większa. Jednak w porównaniu do liczby sprzedanych modeli fotelików przodem w tej samej kategorii (9-18/25kg) widać ogromną różnicę.
Ile jest do zrobienia w kwestii bezpiecznego przewożenia dzieci?
Niewiele i gigantycznie dużo. Niewiele, bo mamy Internet, ośrodki badawcze, testy, regulacje, badania. Wiemy co jest lepsze, wygodniejsze, bezpieczniejsze. Gigantycznie dużo, bo nadal rodzice nie mają podstawowej wiedzy, pomimo ogromu dostępnych materiałów. Pomimo łatwości dostępu do informacji, jest problem z dotarciem do rzetelnej wiedzy. Żaden producent czy dystrybutor fotelików nie napisze, że jego fotelik jest niebezpieczny. Wszyscy mówią, ze ich produkt jest bezpieczny, bo ma testy, certyfikaty, homologacje (które nie mają nic wspólnego z testami bezpieczeństwa). Ale który produkt jest faktycznie bezpieczny? Aby bezpiecznie przewozić dzieci warto zdać sobie sprawę, że jest to pewien proces i ciągła praca. Tego jednak rodzice nie chcą słuchać. Co z tego, że mamy dobry fotelik i dobry samochód skoro fotelik nie jest dopasowany do auta. Co z tego że mamy dobry, dopasowany fotelik, dobry samochód jak w trakcie wypadku dziecko nie jest poprawnie przypięte. To nie jest tylko kwestia zakupu fotelika z najwyższą liczbą oczek, gwiazdek czy słoneczek w testach.
Postawmy się w sytuacji rodzica, który poszukuje fotela dla dziecka. Od czego zacząć? Co jest najistotniejsze?
Bezsprzecznie kolor fotelika. Czerwone są najszybsze, a zielone najwygodniejsze. Oczywiście, że bezpieczeństwo.
Najlepiej na chwilę przed wyjściem do sklepu i przeglądaniem stron internetowych usiąść i zapisać, co jest najważniejsze dla nas w tym produkcie, jaki chcemy kupić. Wygląd, kolorystyka, znajomość danej marki, łatwy montaż, liczba testów, waga (jeśli jest często przenoszony), ilość pozycji wychylenia, dodatkowe systemy (Isofix, Top Tether, rama antyrotacyjna, noga stabilizująca, klamry pasów, ochrona boczna, itp.), zapięcie dziecka (pasy pięciopunktowe, trzypunktowe czy poduszka), możliwość dokonania przymiarki w samochodzie, porównanie z innymi modelami w sklepie, przymiarka dziecka, bezpieczeństwo, wygodna pozycja dziecka, opinia sąsiada, dodatkowe wkładki i poduszki, regulacja zagłówka, maksymalna wysokość zagłówka, ilość miejsca, opinia sprzedawcy, koszt, dostępność, możliwość przymiarki itp. Jeżeli wybieramy bezpieczeństwo, to skupmy się na nim i przestańmy myśleć o elementach, które nie są z nim związane. Jest cała gama produktów w kategorii fotelik samochodowy, jednak nie wszystkie są warte uwagi.
Jak wybrać fotelik?
Jeśli dziecko ma poniżej 3 lat – wybierz fotelik RWF, powyżej też możesz RWF lecz FWF jest już też dobrym rozwiązaniem.
Po pierwsze – wybierz fotelik samochodowy z odpowiedniej grupy (odpowiedni do wzrostu, wieku i wagi dziecka) – dopasuj do dziecka. Po drugie – koniecznie przymierz go z dzieckiem w samochodzie – dopasuj do samochodu. Po trzecie – sprawdź wyniki testów i crashtestów wybranych modeli. Po czwarte – pamiętaj, że fotelik służy jako ochrona, jednak nie tylko fotelik się liczy. Jedź bezpiecznie, unikaj karmienia w drodze, usuń zbędne rzeczy z wnętrza samochodu (w trakcie wypadku latający tablet czy telefon nie jest najciekawszą opcją), poprawnie zapinaj siebie i dziecko w pasy bezpieczeństwa, montuj fotelik samochodowy na tylnej kanapie. To zwiększa szanse w trakcie nawet drobnych kolizji. Całość działań przyniesie dużo większy efekt niż wyłącznie zakup „dobrego” fotelika.
Co jeszcze jest ważne?
Musimy trochę ochłonąć i nie wybierać na podstawie reklam oraz nie sugerować się sympatią do danej marki albo opinią koleżanki. Nawet jeśli znajomi mają dobry fotelik, to może on po prostu nie pasować do naszego dziecka/auta/rodziny. Ponadto jeżeli mówimy o bezpieczeństwie – Internet jest najlepszy do poszukiwania wiedzy, ale w następnym kroku zachęcałbym do odwiedzenia sklepu eksperckiego, aby przymierzyć wybrany fotelik do dziecka i do auta.
Po co?
Ilu rodziców, kiedy dostanie produkt do ręki, jest w stanie go poprawnie zamontować? W teorii każdy, bo dostajemy przecież instrukcję. A ilu rodziców przeczyta instrukcję? Prawie żaden. Ilu będzie w stanie stwierdzić, że ten wybrany fotel jest dopasowany? Ilu będzie w stanie przymierzyć do fotela dziecko i ocenić? Nie wystarczy dziecka wsadzić do fotelika. Nie wystarczy postawić fotelik na siedzeniu w samochodzie. Rodzice najczęściej nie wiedzą nawet, jak poprawnie zapiąć pasy. Rodzice nie chcą albo nie mają czasu, aby się w to wgłębiać. Jak wspomniałem wcześniej, całość różnych działań przyniesie dużo większy efekt niż tylko i wyłącznie zakup „dobrego” fotelika.
W Internecie możemy kupić fotel, ale musimy go też sami zamontować, a z tym bywa problem. Zachęcam do zgłębienia danych podawanych przez fotelik.info, organizację, która szkoli sprzedawców i tworzy coroczne akcje dot. przewożenia dzieci oraz inspekcje fotelików. Okazuje się, że rodzice kupują nieodpowiedni sprzęt. Poświęcają pieniądze i czas na zakup czegoś, co w trakcie wypadku stwarza zagrożenie dla dziecka i pozostałych pasażerów. Jeśli już coś wybiorą, źle to montują – co nie poprawia bezpieczeństwa. Nie dość, że wybierają niedopasowany model, to jeszcze źle montują.
Dlaczego tak ważne jest, aby dopasować fotelik do auta i do dziecka?
Jak pokazuje nasza codzienna praca i potwierdzą to wszyscy, którzy profesjonalnie zajmują się fotelikami samochodowymi, zdecydowana większość dzieci nie powinna być przewożona w tak zamontowanych i zakupionych fotelikach. Również wspomniane inspekcje fotelików organizowane przez fotelik.info pokazują, że 70% do 85% fotelików montowanych jest nieprawidłowo i nie jest w stanie zapewnić elementarnego bezpieczeństwa dzieciom w samochodach.
Gwarantem bezpieczeństwa dziecka w trakcie uderzenia jest zminimalizowanie skutków obrażeń. Nawet fotel, który uzyskał najlepsze wyniki w testach, nie spełni swojej funkcji, jeżeli będzie poprawnie zamontowany, ale źle dobrany. Fotel musi być dopasowany do dziecka i do auta tak, aby w trakcie uderzenia natychmiast „zadziałał”. Jeżeli tego zabraknie – produkt jest bezużyteczny.
Nawet jeżeli mamy najlepszy samochód i najbezpieczniejszy fotelik to nie ma to żadnego znaczenia, jeżeli fotel jest źle zamontowany. W trakcie wypadku to wszystko musi współgrać. Tylko wtedy możemy zapewnić bezpieczeństwo. Przez zły montaż i niedopasowanie fotel staje się śmiercionośnym narzędziem – nie tylko dla dziecka, ale i dla pasażerów.
Kiedy przesadzić dziecko do drugiego fotelika?
Nie mam pojęcia. Zależy jak rodzice decydują o produkcie. Najczęściej wtedy, kiedy kończy nam się podstawowy produkt, czyli łupinka, kiedy dziecko wyrasta. Ale tutaj też jest kłopot. Czasami łupinka mogłaby jeszcze spokojnie wystarczyć, ale rodzice montują ją tak, że kończą się pasy lub wystają nogi i przez to myślą, że pora na następny fotel. Rodzice kupują produkt i nie uczą się jego obsługi.Często jest też tak, że rodzice potrzebują drugiego fotelika nie dlatego, że dziecko z niego wyrasta, tylko chcą/muszą go przekazać kolejnemu dziecku w rodzinie. To jest jedna z częsty decyzji. Z drugiej – rodzice chcą w końcu kupić dziecku porządny fotel montowany przodem. Niestety, często też chcą go montować na przednim siedzeniu.
Czyli od razu szukają fotela przodem, a nie tyłem?
Rodzice bardzo często nie wiedzą, że istnieją fotele RWF. W sklepach nie wspomina się o tym, że trzeba jeździć tyłem, w magazynach dla rodziców się o tym nie pisze, nigdzie nie ma reklam tych foteli. Dopiero niedawno zaczęło się o tym mówić i stało się to modne.
Do jakiego wieku przewozić dziecko tyłem?
Nie jest to konkretnie ustalone. Do momentu aż jest to bezpieczne, aż dziecko się mieści, a fotel spełnia dane kategorie. Są fotele tyłem do 18 kg i są też do 25 kg. Znam siedmiolatki jeżdżące tyłem.

1 komentarz:

  1. Chciałbym Wam polecić sklep internetowy https://www.besafe.com.pl , w którym znajdziecie najróżniejsze foteliki dla dzieci. Moim zdaniem mają bardzo dobre ceny, zwłaszcza jak na tak wysoką jakość produktów.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Świat i edukacja dziecka , Blogger