Trądzik – jak z nim walczyć?


Jedna, druga, trzecia… ze zdziwieniem zauważasz kolejne krostki na twarzy. „Jak to? Przecież dojrzewanie mam już dawno za sobą”, zastanawiasz się. Niestety, trądzik przestał być domeną nastolatków przechodzących hormonalną burzę. Coraz częściej psuje humor i samoocenę młodych kobiet, które nigdy wcześniej nie doświadczyły na własnej skórze, czym jest trądzik. Jak to możliwe?
Skąd ten trądzik?
Choć trądzik gnębi kolejne pokolenia młodych ludzi, do tej pory nie udało się ustalić konkretnej przyczyny schorzenia. Predyspozycje genetyczne? Na pewno nie są bez znaczenia. Największą uwagę zwraca się jednak na dwa czynniki: nadmierną keratynizację naskórka i zbyt intensywną produkcję sebum. Efektem jest zatkanie ujść mieszków włosowych, w których bez żadnych przeszkód namnażają się bakterie Propionibacterium acnes. Niby oczywiste, ale… Spójrz na zdjęcia swojej babci z czasów, gdy była już nie nastolatką, lecz młodą kobietą. Miała cerę jak aksamit? Dlaczego więc współczesne dorosłe kobiety zmagają się z trądzikiem, podczas gdy naszym babciom nawet by do głowy nie przyszło, że można go mieć po 30. roku życia?
Dermatolodzy zgodnie twierdzą, że obecnie pojawiły się dwa nowe czynniki mogące nasilać zmiany trądzikowe: wysoko przetworzona żywność, wypełniona po brzegi tłuszczami nasyconymi, cukrami złożonymi i konserwantami, oraz przede wszystkim zbyt szybkie tempo życia. Stres ma ogromny wpływ na nasz organizm, także na naszą skórę. Oddziałuje na gospodarkę hormonalną, podnosząc poziom androgenów, co z kolei prowadzi m.in. do nadprodukcji łoju. A jaki wpływ ma to, co jemy? Badania wskazują, że niektóre produkty żywnościowe (np. „ulepszone” hormonami mleko, pokarmy o wysokim indeksie glikemicznym czy obfitujące w tłuszcze nasycone) również przyczyniają się do wzrostu stężenia męskich hormonów, zaostrzając objawy trądziku.
Choć nawyki pielęgnacyjne nie są decydujące w etiopatogenezie trądziku, to mogą znacznie pogorszyć stan skóry. Wyciskanie krostek to prosta droga do „rozsiania” bakterii i do powstania głębokich potrądzikowych blizn. Zbyt częste mycie twarzy oraz stosowanie kremów matujących bądź kosmetyków zawierających alkohol – takie błędy prowadzą z kolei do silnego przesuszenia cery, która chcąc odbudować naruszony płaszcz hydrolipidowy, dodatkowo zwiększa produkcję sebum. Dobrym pomysłem nie jest również sięganie po gruboziarniste peelingi przy widocznych ropnych zmianach oraz stosowanie preparatów do twarzy ze składnikami komedogennymi, czyli zatykającymi pory (np. olej kokosowy).
Po pomoc do apteki
Zakup kosmetyków antytrądzikowych jest przeważnie pierwszym krokiem, jaki podejmujemy, gdy stan cery zaczyna nas niepokoić. Nie ma w tym nic złego, dopóki preparaty pielęgnacyjne wybieramy umiejętnie. Co to znaczy? Baczną uwagę należy zwrócić na ich skład. Im krótszy, tym lepszy. Do oczyszczania skóry najlepsze będą łagodne środki myjące, przebadane dermatologicznie, o neutralnym odczynie pH (np. żel Physiogel, ok. 25 zł/150 ml, czy żel rumiankowy Sylveco ok. 16 zł/150 ml). Krem na dzień (o lekkiej konsystencji!) powinien pełnić dwie funkcje: nawilżającą (tak, tak, skóra trądzikowa i tłusta bardzo potrzebuje nawilżania) i ochronną, a więc musi zawierać filtry przeciwsłoneczne (no. TAKI krem koloryzujący BIODERMA za ok. 65 zł). Ochrona przed promieniami UV jest szczególnie ważna zwłaszcza wtedy, gdy w kuracji antytrądzikowej stosujemy kwasy. Kwasy, czyli…?
Choć kwasy pojawiły się w kosmetykach dopiero niedawno, to biją rekordy popularności. Nie bez powodu zresztą. Złuszczają, regulują proces keratynizacji, rozjaśniają przebarwienia, a w wyższych stężeniach – dostępnych wyłącznie w formie profesjonalnych zabiegów – wyraźnie spłycają zmarszczki i odmładzają cerę. Kwasów nie należy się bać. Ich ogromne zróżnicowanie (od bardzo silnych do wyjątkowo łagodnych) sprawia, że odpowiedni preparat można dobrać do każdego rodzaju cery. Trzeba jednak pamiętać o tym, że nakładamy go wyłączne na noc, ponieważ zwiększa fotowrażliwość skóry. Po takie kosmetyki trzeba się wybrać do apteki. A kiedy już rozpoczniemy terapię, należy wykazać się ogromną cierpliwością. Widoczne efekty dostrzeżemy dopiero po kilku miesiącach systematycznego stosowania, a co więcej: na początku kuracji może dojść do nasilenia trądziku. Warto przetestować: Triacneal (ok. 50 zł/30 ml), Effaclar Duo (ok. 50 zł/50 ml).
Fachowym okiem
Domowa pielęgnacja nie daje rezultatów bądź trądzik od samego początku jest bardzo nasilony? Pora na wizytę u dermatologa. W leczeniu trądziku – w zależności od podejrzewanej przyczyny – stosuje się leki antyandrogenowe, pigułki hormonalne, antybiotyki. Wysoką skutecznością charakteryzują się retinoidy (np. izotretynoina), nie zawsze jednak taka kuracja może być przeprowadzona. Doustne środki z retinoidami mogą negatywnie wpływać na wątrobę lub trzustkę, mają również działanie teratogenne (uszkadzające płód), dlatego absolutnie nie mogą być przyjmowane w ciąży, a w trakcie terapii konieczne jest sumienne stosowanie antykoncepcji.
Leczenie dermatologiczne warto połączyć ze specjalistycznymi zabiegami. Pomocne będą peelingi ziołowe lub chemiczne, zabiegi laserowe, peelingi kawitacyjne. Należy natomiast zapomnieć o mechanicznym oczyszczaniu skóry u kosmetyczki!
Terapia antytrądzikowa u… psychologa?
Słyszałaś o psychodermatologii? Prawdopodobnie nie. Jest to jedna z najmłodszych dziedzin medycyny, która przygląda się zależności między schorzeniami dermatologicznymi a stanem psychicznym. Jak się okazuje, związek ten jest silniejszy, niż może nam się wydawać. Przy przewlekłym stresie nasila się nie tylko trądzik, ale również łuszczyca czy atopowe zapalenie skóry.  A im kondycja skóry jest gorsza, tym większy stres, i koło się zamyka. Dlatego rozpoczynając leczenie, warto poświęcić więcej czasu na odpoczynek i relaks. W ciężkich przypadkach, gdy trądzik jest przyczyną stanów depresyjnych i lękowych, wskazana jest psychoterapia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Świat i edukacja dziecka , Blogger