Kiedy powiedzieć o ciąży?
Kiedy powiadomić otoczenie, że spodziewamy się dziecka? Od razu po uzyskaniu informacji o ciąży? Czy wręcz przeciwnie – w ostatnim momencie, gdy wielkiego brzucha nie da się już ukryć? Istnieje kilka szkół radzenia sobie z tą sytuacją. Częściowo zależy to od tego, komu mamy przekazać nowinę.
Najwcześniej mówimy zwykle najbliższym – rodzicom, rodzeństwu, partnerowi. Nie ma sensu zwlekać z tak ważną informacją wobec kogoś, kogo widujemy każdego dnia. I tak ta osoba zna nas najpewniej na wylot, więc szybko zauważy, że coś przed nią ukrywamy. Jeśli jesteśmy w stałym związku, w ten sposób dajemy też szansę partnerowi na przygotowanie się do ojcostwa. W końcu i jego świat wywróci się do góry nogami już za kilka miesięcy. Samotne mamy zwlekają zwykle dłużej, jednak i one w końcu wybierają bliską sercu osobę, która od tej pory będzie powierniczką sekretów i bratnią duszą. Często dość szybko mówimy też koleżance, która również spodziewa się dziecka już od jakiegoś czasu lub niedawno urodziła. To świetny sposób, by popatrzeć na swój stan rozsądnie. Koleżanka rozwieje obawy, poradzi i wesprze.
Co z rodziną?
Informowanie rodziny o dziecku zależy w dużej mierze od stosunków w niej panujących i lokalnej tradycji. Niektórzy zapraszają na uroczysty obiad wszystkich krewnych z najdalszych zakątków kraju, by ogłosić nowinę, inni w ostatnim momencie mówią rodzicom i uważają, że na tym można poprzestać. Trudno wybrać wariant idealny. Najlepiej dać sobie kilka tygodni na ochłonięcie i przetrawienie tej informacji, by móc ogłosić wieści w miarę spokojnie i z choć trochę opracowanym planem najbliższych miesięcy i lat. W końcu rodzice na pewno nie omieszkają zapytać o to, gdzie i z kim zamierzamy mieszkać, czy to chłopiec czy dziewczynka, czy odpowiednio o siebie dbamy, co z pracą, itp. Warto powiadomić najbliższą rodzinę, tzn. tych, z którymi łączą nas najsilniejsze więzi. Ma to też wymiar praktyczny – być może na wieść o dziecku zechcą nam okazać w jakiejś formie pomoc. Nie martwmy się w tym momencie o dalekie ciotki i kuzynki – rodzice lub dziadkowie i tak na pewno zadzwonią do nich od razu, gdy tylko dowiedzą się o dziecku.
Przyjaciele
Ciąża jednej z przyjaciółek to często olbrzymi szok dla pozostałych dziewczyn z grupy. Nieważne, czy spotykają się niemal codziennie, czy raz w miesiącu. Przyszła mama intuicyjnie znajdzie dobry moment, by oznajmić im szczęśliwą wiadomość. Część wybiera wariant praktyczny – gdy nie zamawia w restauracji wina lub gdy nie raczy się drinkami na imprezie, pierwsze pytanie, które pada to najczęściej i tak: „Czy jesteś w ciąży?”. Wtedy pozostaje tylko przytaknąć. Obecnie coraz częściej powiadamiamy o tym koleżanki za pomocą sms. Niby nieelegancko, jednak trudno się dziwić przyszłym mamom. W ten sposób każdy zostaje poinformowany, a nie trzeba spędzać godzin na odpowiadaniu na dziesiątki mało dyskretnych pytań. Najbliższe przyjaciółki i tak po otrzymaniu takiej wiadomości dzwonią natychmiast, by potwierdzić rewolucyjne wieści. Z taktem trzeba poinformować koleżankę, która od lat bezskutecznie próbuje zajść w ciążę. Pamiętajmy jednak, że mimo wszystko poczucie winy w tym momencie nie jest nam do niczego potrzebne i przyjaciółka musi poradzić sobie z ewentualnymi negatywnymi emocjami. A dalsi znajomi? Najczęściej przyszłe mamy po prostu potwierdzają informację już wtedy, gdy ciążowego brzucha nie da się ukryć.
Praca
W życiu zawodowym obowiązują nieco inne reguły, niż w towarzyskim. W najlepszej sytuacji są panie, które pracują zdalnie. O stanie błogosławionym nikt nie musi wiedzieć do momentu, gdy na propozycję zlecenia odpowiedzą: „Chętnie, ale dopiero za dwa tygodnie bo obecnie jadę na salę porodową”. Nikt nie powinien mieć im za złe opóźnienia. Pracując stacjonarnie w firmie, trzeba jednak dość szybko zmierzyć się z rzeczywistością. Szef ma prawo wiedzieć, kiedy i na jak długo go opuścimy i zaplanować sobie ten czas z wyprzedzeniem. Przyjmuje się, że do trzeciego miesiąca wypada go o tym powiadomić. Niektóre mamy wiedzą o dziecku od pierwszych chwil ciąży – aż tak wcześnie również nie musimy biec z tą informacją do szefa. Część mam nawet obawia się powiedzieć o tym zbyt wcześnie, by nie zostać zwolnioną podczas długich dziewięciu miesięcy – warto jednak, by zapoznały się najpierw ze swoimi prawami. Niezależnie od tego, czy szef jest naszym przyjacielem, czy wrogiem, ma wobec nas pewne zobowiązania nałożone przez państwo. Mówienie o ciąży w pracy to w końcu nie tylko przysługa wobec szefa. Dzięki temu możemy dostawać lżejsze zadania, a być może uda się porozumieć z pracodawcą, by część obowiązków wykonywać z domu. Pamiętajmy też, że musimy wygospodarować czas na wizyty u lekarza. Powiadomiony o ciąży szef musi nam go zapewnić.
Krewni i znajomi królika
Sąsiedzi, sprzedawcy w lokalnym sklepie czy znajomi z podstawówki naprawdę nie muszą wiedzieć od razu o tym, że spodziewamy się dziecka. W przypadku osób, z którymi stykamy się na co dzień, wypada jedynie potwierdzić, gdy nasz stan będzie już oczywisty. Co do dawnych znajomych, z którymi nie utrzymujemy kontaktu, sprawa jest prosta – ciąża weryfikuje pewne kontakty. Możemy śmiało przyjąć, że jeśli ktoś nie zainteresował się tym, co u nas, przez dziewięć miesięcy, najwyraźniej nie jest nami zainteresowany na tyle, by specjalnie wtajemniczać go w nasze osobiste sprawy. Obecnie sprzymierzeńcem i jednocześnie wrogiem przyszłych mam są sieciowe portale społecznościowe. Część mam zostawia dla siebie informacje o ciąży, a ci, do których dotarły one pocztą pantoflową, właśnie na np. Facebooku spieszą z gratulacjami. Inne panie dyskretnie dają znać, że spodziewają się dziecka lub zamieszczają np. zdjęcie z USG. To sympatyczny sposób, by podzielić się swoją radością. Pamiętajmy przy tym jednak, że jest to forum mocno publiczne. Zanim ogłosimy taką wiadomość zastanówmy się nad naszą listą znajomych i przemyślmy, czy na pewno chcemy, by o ciąży z takiego źródła dowiedziała się najlepsza przyjaciółka, koleżanki z pracy, szef i wykładowca (a w przypadku ustawionego profilu publicznego, również każdy, kto na niego zajrzy). Pomyślmy też o tym, czy z równą werwą będziemy informować świat w razie, gdyby coś poszło nie tak i np. nie udałoby nam się doprowadzić ciąży do końca.
Jesteś w ciąży? Lubię to!
Odradzamy natomiast emocjonalne statusy na Facebooku. Część przyszłych mam przyznaje, że nie ma nic gorszego, niż ich koleżanki, które kilka razy dziennie przypominają wszystkim, że spodziewają się dziecka i dzielą każdym, najintymniejszym aspektem swojego stanu. – Moja koleżanka Sadie wydaje się być w ciąży od jakiegoś pół roku. W rzeczywistości jest tylko kilka tygodni przede mną – pisze na stronie Parentdish.co.uk Hazel Davis, autorka artykułu „Kiedy jest dobry czas, by powiedzieć ludziom że jesteś w ciąży?”. – Opowiada o tym na każdym portalu społecznościowym, wspomniała o tym w każdym emailu, który wymieniłyśmy i nie przepuszcza żadnej okazji, by przypomnieć o tym otoczeniu. Autorka artykułu przyznaje, że… boi się podzielić z Sadie informacją o swoim stanie. Odwlekała to długo, by „nie ukraść jej show”, a teraz jest jej głupio, bo koleżanka mogłaby pomyśleć, że umyślnie zatajała przed nią tę informację. – Gdybym tylko mogła poczekać do czasu, aż ona urodzi… – pisze teraz Hazel Davies.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz