Dziecko bałagani? Szybciej nauczy się mówić!
Z pewnością słyszałaś stwierdzenie, że brudne dziecko to szczęśliwe dziecko. Najnowsze badanie sugeruje, że możliwość robienia bałaganu daje również maluchowi szansę na szybszy rozwój językowy.
Okazuje się, że dzieci, które mogą chwytać, smakować i… rzucać przedmiotami – szczególnie własnym jedzeniem – nieustannie zbierają informacje na ich temat i łatwiej przyswajają ich nazwy.
Do takich wniosków doszli naukowcy z University of Iowa po przebadaniu 72 maluchów w wieku 16 miesięcy. Każdemu z małych uczestników podawano 14 „obiektów”, takich jak ser, płatki owsiane, sos czekoladowy, dżem truskawkowy. Każdy został nazwany przez specjalistę. Chwilę po zapoznaniu się z nimi przez dzieci podawano im te same substancje, ale w innej postaci (kształcie) i pytano o nazwę.
Naukowcy odkryli, że lepszą pamięcią wykazywały się te maluchy, które podczas zapoznawania się z obiektami i ich nazwami mogły je chwytać dłońmi i smakować, robiąc tym samym wokół siebie bałagan. O wiele mniej nazw zapamiętały dzieci, które co najwyżej dotykały dany obiekt palcem. W pierwszym przypadku odsetek zapamiętanych nazw wyniósł 70 proc., podczas gdy w drugim – zaledwie 50 proc.
Dodatkowo podzielono uczestników testów na dwie grupy. Pierwszą z nich sadzano na wysokim krześle do karmienia, podczas gdy drugą bezpośrednio przy stole. O wiele więcej bałaganu robiły maluchy siedzące na krześle.
„Okazuje się, że dzieci sadzane w specjalnym krześle do karmienia robią więcej bałaganu, bo wiedzą, że mogą sobie na to pozwolić. Co najważniejsze, bawiąc się jedzeniem, stwarzają sobie większe szanse na zapamiętanie nazw pożywienia. Dzieci zamieniają to miejsce w swoiste laboratorium”, mówi dr Larissa Samuelson.
„Wyobraźmy sobie, że musimy odróżnić od siebie dwie białe substancje znajdujące się w filiżance: mleko i klej. Na niewiele zda się sama informacja na temat ich wyglądu, o wiele więcej danych dostarczy nam dotknięcie tych substancji”, piszą autorzy badania w swoim raporcie.
Czyżby stwierdzenie „twórczy bałagan” było prawdziwe? Tak sądzą nie tylko autorzy badania, ale i specjaliści z University of Groningen. Podczas gdy wiele firm promuje wśród pracowników nawyk sprzątania swoich biurek, naukowcy odkryli, że bardziej twórczy i kreatywni są ci, którzy w swoim miejscu pracy mają bałagan. Wystarczy przypomnieć sobie, jakim bałaganiarzem był… Albert Einstein.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz