Obniżone napięcie mięśniowe u niemowląt
Dzieci z obniżonym napięciem mięśniowym często są określane jako mało wymagające, niekłopotliwe, bardzo grzeczne albo leniwe – mówi Katarzyna Błaszków, fizjoterapeuta, terapeuta metody NDT Bobath i Integracji Sensorycznej. Bywa, że niechęć dziecka do leżenia na brzuszku, obracania się, zdobywania nowych umiejętności nie wynika z tego, że nie lubi się ruszać. Zdarza się, że dziecko ma tak słabe mięśnie, że notorycznie domaga się pomocy ze strony rodziców. Często winne temu jest obniżone napięcie mięśniowe. Co to jest i jak temu zaradzić?
Nieprawidłowe napięcie mięśniowe
– Napięcie mięśniowe to gotowość mięśni do pracy – wyjaśnia Katarzyna Błaszków. – Przykładowo, kiedy siedzimy, odpowiednie mięśnie są tak napięte, że dzięki temu potrafimy utrzymać pozycję. Kiedy napięcie mięśniowe jest w normie, dziecko zdobywa umiejętności o czasie i w prawidłowych wzorcach – dodaje.
Czasami, na skutek działania różnych czynników, dochodzi do zaburzenia napięcia mięśniowego. Ma to podłoże neurologiczne: jest wynikiem zaburzeń w komunikacji między układem nerwowym a mięśniowym. Skutkiem może być wzmożone albo obniżone napięcie mięśniowe, czyli dziecko ma albo za słabe, albo zbyt napięte mięśnie, co utrudnia prawidłowy rozwój ruchowy.
Nie jest to powód do paniki, ale tak postawiona diagnoza wymaga konsultacji ze specjalistą i podjęcia odpowiednich ćwiczeń. Dzięki nim dziecko będzie mogło się prawidłowo rozwijać i wzorcowo osiągać nowe umiejętności.
Przyczyny i objawy
Nie ma bezpośredniej przyczyny powstawania zaburzeń napięcia mięśniowego. To trudne do określenia, bo składa się na to wiele czynników. W grupie ryzyka można wyszczególnić: nieprawidłowości w czasie ciąży (np. przedwczesne skurcze, nadciśnienie, anemia), stan po przebytej chorobie (np. zapalenie płuc lub infekcje zaraz po porodzie) czy komplikacje w czasie porodu.
Obniżone napięcie mięśniowe można łatwo przeoczyć. Maluszki, które się z nim borykają, często uznawane są za bezproblemowe – dużo śpią, są mało aktywne.
– Przy obniżonym napięciu mięśniowym dziecko nabywa umiejętności później i są one słabej jakości. Przekłada się to na to, że dziecko jest mniej aktywne i bardzo domaga się pomocy ze strony rodzica, np. podtrzymywania w czasie siedzenia, podania zabawki i pomocy w jej utrzymaniu – mówi Katarzyna Błaszków.
Dziecko z obniżonym napięciem mięśniowym ma słabsze mięśnie w obrębie całego ciała. Maluch, który się z nim boryka, nie przepada za zmianą pozycji – najchętniej przebywa w jednej, która daje mu poczucie bezpieczeństwa. Kiedy go posadzimy, po prostu siedzi. Jego rówieśnik będzie się w tym czasie turlał, „robił pompki”, wstawał na czworaki.
– Niemowlę może mieć mniejszą potrzebę ruchu, ale z pewnością chce się bawić. Dla dziecka, które ma słabsze mięśnie, może być to trochę trudne. Najczęściej maluch ma kłopot, aby utrzymać w górze zarówno rączki jak i ciężar zabawki, stąd zabawa na macie edukacyjnej będzie trwała bardzo krótko – wyjaśnia Katarzyna Błaszków.
Dzieci ze słabszymi mięśniami nie osiągają takich umiejętności, jak na powyższych zdjęciach. – Bardzo często dziecko z obniżonym napięciem chce być sadzane i domaga się przebywania w tej pozycji. Leżenie i dźwiganie rączek i głowy do góry jest dla niego trudne, a podczas siedzenia łatwiej jest sięgnąć po zabawkę i ją utrzymać. Poza tym bardzo nie lubi leżeć na brzuchu i często nie raczkuje, ewentualnie pełza i „ciągnie” brzuszek po podłodze. Żeby stanąć na czworaki trzeba „zrobić pompkę” i oderwać brzuch od podłoża. Dla dzieci ze słabymi mięśniami to kłopot – dodaje Katarzyna Błaszków.
Jak tłumaczy fizjoterapeutka w zaburzeniach napięcia mięśniowego pojęcie normy jest bardzo duże. Może okazać się, że dziecko które ma słabsze mięśnie, będzie zdobywało umiejętności o czasie lub nieco później w stosunku do rówieśników. Tyle tylko, że w takiej sytuacji dziecko przyjmuje nieprawidłowe wzorce postawy i ruchu. Przykładowo może osiągnąć umiejętność samodzielnego siadu o czasie, ale w brzydkim wzorcu – może się garbić, tracić równowagę, siedzieć krzywo (np. na jednym pośladku). – Takie dzieci mają tendencję do asymetrii i do różnych wad postawy ciała – mówi Katarzyna Błaszków.
Niemowlę z tym problemem będzie zdobywać nowe umiejętności na tyle, na ile pozwolą mu słabe mięśnie. Najczęściej wiąże się to z tym, że dziecko koduje sobie nieprawidłowe ruchy i utrwala je na dalszych etapach rozwoju.
– Dziecko z obniżonym napięciem oczywiście będzie chodzić, tylko będzie to robić brzydko, na szerokiej podstawie, i będzie miało tendencję do koślawienia kolan i stóp. Bardzo często te dzieci pomijają niektóre etapy (pełzanie, raczkowanie, samodzielne siadanie) – dodaje Błaszków.
Oczywiście, każde dziecko rozwija się w swoim tempie i to, kiedy będzie siedzieć czy chodzić, zależy od jego indywidualnej gotowości. Warto jednak obserwować malucha. Niektóre objawy zaburzenia napięcia mięśniowego pojawiają się dużo wcześniej, jeszcze zanim maluch usiądzie czy zacznie stawiać pierwsze kroki.
Na co zwrócić uwagę?
Jakie sygnały mogą świadczyć o tym, że maluch ma słabe mięśnie? – Przede wszystkim dzieci z obniżonym napięciem mięśniowym nie trzymają sztywno główki i są bardzo wiotkie – mówi Katarzyna Błaszków.
– „Słabsze” trzymiesięczne dzieci nie dźwigają rączek do góry, nie wkładają ich do buzi, nie chwytają zabawek, tylko ich rączki i nóżki leżą cały czas na podłożu. Posadzone – nie trzymają równowagi, przewracają się i nie chronią głowy przed upadkiem. Mają kłopoty z obrotami na brzuch, nie raczkują i zaczynają późno chodzić. I, oczywiście, nienawidzą leżeć na brzuchu – mówi terapeutka.
– Ponadto dzieci z obniżonym napięciem mają kłopoty z koordynacją wzrokowo-ruchową i koordynacją ciała, co u starszych dzieci może objawiać się problemami w nauce jazdy na rowerze, z równowagą, potykaniem się, z podporem obronnym chroniącym przed upadkiem. Nierzadko mówi się, że mają „dziurawe ręce”. Dzieci ze słabszymi mięśniami są mniej aktywne i lubią spędzać czas w pozycjach siedzących. Problemy z napięciem mięśniowym często wiążą się z obniżonym poziomem rozwoju integracji sensorycznej. Jeśli te kłopoty zostaną wyłapane wcześniej, jest duża szansa, że szybko uda się im zaradzić – mówi Błaszków.
Badania i diagnoza
Napięcie mięśniowe bada się tuż po porodzie i jest ono brane pod uwagę w skali Apgar. Może się jednak okazać, że maluszek, który miał obniżoną punktację z powodu napięcia mięśniowego, nie będzie miał z nim problemów na dalszym etapie rozwoju, natomiast dziecko, które otrzymało 10 punktów będzie musiało nad nią trochę popracować. W późniejszym czasie napięcie mięśniowe ocenia pediatra. Lekarz bada dziecko najczęściej poprzez podciąganie za rączki do siadu (jest to tzw. próba trakcyjna). – Podczas takiego badania 3–4-miesięczne dziecko z prawidłowym napięciem mięśniowym powinno podążać za tym ruchem – podnieść trochę główkę i utrzymać ją sztywno w osi. U dziecka z kłopotami z napięciem główka pozostanie na podłożu – tłumaczy terapeutka. – Dodatkowo specjalista oceni jak dziecko leży na brzuchu, czy o czasie osiąga umiejętności z zakresu motoryki małej i dużej, czy jest aktywne, czy woli raczej przebywać w jednej pozycji – dodaje.Jeżeli pediatra uzna, że dziecko ma problem z napięciem mięśniowym, kieruje je na konsultację do fizjoterapeuty, lekarza rehabilitacji lub neurologa.
Jeżeli specjalista uzna to za konieczne, skieruje dziecko na regularną rehabilitację. – Problem polega na tym, że czasami trzeba na nią bardzo długo czekać, nawet 3–4 miesiące, co dla rozwoju dziecka ma bardzo duże znaczenie – mówi Błaszków.
Rodzice bardzo często się stresują, gdy usłyszą diagnozę. Tymczasem wystarczy jedynie rozpocząć pewne ćwiczenia, aby wzmocnić mięśnie dziecka.
Rehabilitacja
W rehabilitacji najczęściej wykorzystuje się dwie metody: NDT Bobath (Neuro-Developmental Treatment) i Vojty. Odpowiednio dobrane ćwiczenia wzmocnią mięśnie i utrwalą prawidłowe wzorce. Im wcześniej zaczniemy działać, tym lepsze będą efekty.
– Poza zdobywaniem umiejętności ważny jest jeszcze wzorzec. Dziecko koduje sobie wzorce postawy i ruchu od urodzenia. Dwulatek, który „chodzi brzydko”, ma już zakodowane w mózgu pewne wzorce. Podczas ćwiczeń z dwulatkiem trudniej osiągnąć efekt – będzie to wymagało więcej czasu. Półrocznego malucha można nauczyć ładnych wzorców postawy i ruchu jeszcze zanim zakoduje sobie te mniej korzystne. Pracę z tak małymi dziećmi określamy jako wczesną interwencję – mówi terapeutka. – Kłopot polega na tym, że wiele dzieci z obniżonym napięciem mięśniowym trafiają na terapię późno, kiedy np. w wieku 10 miesięcy nie potrafią samodzielnie siadać. Tymczasem objawy obniżonego napięcia z pewnością wystąpiły dużo wcześniej – dodaje.
Podstawą rehabilitacji jest wzmacnianie aktywności dziecka na co dzień. Bardzo ważna jest współpraca rodziców z terapeutą i wykonywanie ćwiczeń w domu. – Na rehabilitację najczęściej przychodzi się raz w tygodniu. Jeżeli poza zajęciami dziecko jest wyręczane w domu we wszystkich aktywnościach, to nie będzie dużych postępów. Takie dziecko musi być mobilizowane do pracy na co dzień. Dla maluszka z obniżonym napięciem mięśniowym długie przebywanie w leżaczku powoduje „rozleniwianie”, bo nie wymaga od niego pracy – nie musi się turlać, dźwigać główki i nóżek, może spokojnie siedzieć. Na takiej podstawie trudno budować ładny wzorzec ruchu. Podstawową zasadą jest niewyręczanie dziecka – mówi Katarzyna Błaszków.
Fizjoterapeuta pokaże rodzicom jak ćwiczyć w domu. Jeżeli dziecko będzie nabywało umiejętności o czasie, będzie bardziej ruchliwe i chętne do pracy – tzn., że terapia przynosi efekty. Wszystko zależy jednak od stopnia nasilenia objawów i na jakim etapie rozwoju zostały wykryte nieprawidłowości. Jak dodaje terapeutka: – Dzieci nie są leniwe. Jeżeli pokaże się niemowlakowi jakąś aktywność, to będzie chciał ją kontynuować, a tym samym będzie sam wzmacniać sobie mięśnie. I o to w tym wszystkim chodzi.
Nieprawidłowe napięcie mięśniowe
– Napięcie mięśniowe to gotowość mięśni do pracy – wyjaśnia Katarzyna Błaszków. – Przykładowo, kiedy siedzimy, odpowiednie mięśnie są tak napięte, że dzięki temu potrafimy utrzymać pozycję. Kiedy napięcie mięśniowe jest w normie, dziecko zdobywa umiejętności o czasie i w prawidłowych wzorcach – dodaje.
Czasami, na skutek działania różnych czynników, dochodzi do zaburzenia napięcia mięśniowego. Ma to podłoże neurologiczne: jest wynikiem zaburzeń w komunikacji między układem nerwowym a mięśniowym. Skutkiem może być wzmożone albo obniżone napięcie mięśniowe, czyli dziecko ma albo za słabe, albo zbyt napięte mięśnie, co utrudnia prawidłowy rozwój ruchowy.
Nie jest to powód do paniki, ale tak postawiona diagnoza wymaga konsultacji ze specjalistą i podjęcia odpowiednich ćwiczeń. Dzięki nim dziecko będzie mogło się prawidłowo rozwijać i wzorcowo osiągać nowe umiejętności.
Przyczyny i objawy
Nie ma bezpośredniej przyczyny powstawania zaburzeń napięcia mięśniowego. To trudne do określenia, bo składa się na to wiele czynników. W grupie ryzyka można wyszczególnić: nieprawidłowości w czasie ciąży (np. przedwczesne skurcze, nadciśnienie, anemia), stan po przebytej chorobie (np. zapalenie płuc lub infekcje zaraz po porodzie) czy komplikacje w czasie porodu.
Obniżone napięcie mięśniowe można łatwo przeoczyć. Maluszki, które się z nim borykają, często uznawane są za bezproblemowe – dużo śpią, są mało aktywne.
– Przy obniżonym napięciu mięśniowym dziecko nabywa umiejętności później i są one słabej jakości. Przekłada się to na to, że dziecko jest mniej aktywne i bardzo domaga się pomocy ze strony rodzica, np. podtrzymywania w czasie siedzenia, podania zabawki i pomocy w jej utrzymaniu – mówi Katarzyna Błaszków.
Dziecko z obniżonym napięciem mięśniowym ma słabsze mięśnie w obrębie całego ciała. Maluch, który się z nim boryka, nie przepada za zmianą pozycji – najchętniej przebywa w jednej, która daje mu poczucie bezpieczeństwa. Kiedy go posadzimy, po prostu siedzi. Jego rówieśnik będzie się w tym czasie turlał, „robił pompki”, wstawał na czworaki.
– Niemowlę może mieć mniejszą potrzebę ruchu, ale z pewnością chce się bawić. Dla dziecka, które ma słabsze mięśnie, może być to trochę trudne. Najczęściej maluch ma kłopot, aby utrzymać w górze zarówno rączki jak i ciężar zabawki, stąd zabawa na macie edukacyjnej będzie trwała bardzo krótko – wyjaśnia Katarzyna Błaszków.
Jak tłumaczy fizjoterapeutka w zaburzeniach napięcia mięśniowego pojęcie normy jest bardzo duże. Może okazać się, że dziecko które ma słabsze mięśnie, będzie zdobywało umiejętności o czasie lub nieco później w stosunku do rówieśników. Tyle tylko, że w takiej sytuacji dziecko przyjmuje nieprawidłowe wzorce postawy i ruchu. Przykładowo może osiągnąć umiejętność samodzielnego siadu o czasie, ale w brzydkim wzorcu – może się garbić, tracić równowagę, siedzieć krzywo (np. na jednym pośladku). – Takie dzieci mają tendencję do asymetrii i do różnych wad postawy ciała – mówi Katarzyna Błaszków.
– Dziecko z obniżonym napięciem oczywiście będzie chodzić, tylko będzie to robić brzydko, na szerokiej podstawie, i będzie miało tendencję do koślawienia kolan i stóp. Bardzo często te dzieci pomijają niektóre etapy (pełzanie, raczkowanie, samodzielne siadanie) – dodaje Błaszków.
Oczywiście, każde dziecko rozwija się w swoim tempie i to, kiedy będzie siedzieć czy chodzić, zależy od jego indywidualnej gotowości. Warto jednak obserwować malucha. Niektóre objawy zaburzenia napięcia mięśniowego pojawiają się dużo wcześniej, jeszcze zanim maluch usiądzie czy zacznie stawiać pierwsze kroki.
Na co zwrócić uwagę?
Jakie sygnały mogą świadczyć o tym, że maluch ma słabe mięśnie? – Przede wszystkim dzieci z obniżonym napięciem mięśniowym nie trzymają sztywno główki i są bardzo wiotkie – mówi Katarzyna Błaszków.
Badania i diagnoza
Napięcie mięśniowe bada się tuż po porodzie i jest ono brane pod uwagę w skali Apgar. Może się jednak okazać, że maluszek, który miał obniżoną punktację z powodu napięcia mięśniowego, nie będzie miał z nim problemów na dalszym etapie rozwoju, natomiast dziecko, które otrzymało 10 punktów będzie musiało nad nią trochę popracować. W późniejszym czasie napięcie mięśniowe ocenia pediatra. Lekarz bada dziecko najczęściej poprzez podciąganie za rączki do siadu (jest to tzw. próba trakcyjna). – Podczas takiego badania 3–4-miesięczne dziecko z prawidłowym napięciem mięśniowym powinno podążać za tym ruchem – podnieść trochę główkę i utrzymać ją sztywno w osi. U dziecka z kłopotami z napięciem główka pozostanie na podłożu – tłumaczy terapeutka. – Dodatkowo specjalista oceni jak dziecko leży na brzuchu, czy o czasie osiąga umiejętności z zakresu motoryki małej i dużej, czy jest aktywne, czy woli raczej przebywać w jednej pozycji – dodaje.Jeżeli pediatra uzna, że dziecko ma problem z napięciem mięśniowym, kieruje je na konsultację do fizjoterapeuty, lekarza rehabilitacji lub neurologa.
Jeżeli specjalista uzna to za konieczne, skieruje dziecko na regularną rehabilitację. – Problem polega na tym, że czasami trzeba na nią bardzo długo czekać, nawet 3–4 miesiące, co dla rozwoju dziecka ma bardzo duże znaczenie – mówi Błaszków.
Rodzice bardzo często się stresują, gdy usłyszą diagnozę. Tymczasem wystarczy jedynie rozpocząć pewne ćwiczenia, aby wzmocnić mięśnie dziecka.
Rehabilitacja
W rehabilitacji najczęściej wykorzystuje się dwie metody: NDT Bobath (Neuro-Developmental Treatment) i Vojty. Odpowiednio dobrane ćwiczenia wzmocnią mięśnie i utrwalą prawidłowe wzorce. Im wcześniej zaczniemy działać, tym lepsze będą efekty.
– Poza zdobywaniem umiejętności ważny jest jeszcze wzorzec. Dziecko koduje sobie wzorce postawy i ruchu od urodzenia. Dwulatek, który „chodzi brzydko”, ma już zakodowane w mózgu pewne wzorce. Podczas ćwiczeń z dwulatkiem trudniej osiągnąć efekt – będzie to wymagało więcej czasu. Półrocznego malucha można nauczyć ładnych wzorców postawy i ruchu jeszcze zanim zakoduje sobie te mniej korzystne. Pracę z tak małymi dziećmi określamy jako wczesną interwencję – mówi terapeutka. – Kłopot polega na tym, że wiele dzieci z obniżonym napięciem mięśniowym trafiają na terapię późno, kiedy np. w wieku 10 miesięcy nie potrafią samodzielnie siadać. Tymczasem objawy obniżonego napięcia z pewnością wystąpiły dużo wcześniej – dodaje.
Podstawą rehabilitacji jest wzmacnianie aktywności dziecka na co dzień. Bardzo ważna jest współpraca rodziców z terapeutą i wykonywanie ćwiczeń w domu. – Na rehabilitację najczęściej przychodzi się raz w tygodniu. Jeżeli poza zajęciami dziecko jest wyręczane w domu we wszystkich aktywnościach, to nie będzie dużych postępów. Takie dziecko musi być mobilizowane do pracy na co dzień. Dla maluszka z obniżonym napięciem mięśniowym długie przebywanie w leżaczku powoduje „rozleniwianie”, bo nie wymaga od niego pracy – nie musi się turlać, dźwigać główki i nóżek, może spokojnie siedzieć. Na takiej podstawie trudno budować ładny wzorzec ruchu. Podstawową zasadą jest niewyręczanie dziecka – mówi Katarzyna Błaszków.
Fizjoterapeuta pokaże rodzicom jak ćwiczyć w domu. Jeżeli dziecko będzie nabywało umiejętności o czasie, będzie bardziej ruchliwe i chętne do pracy – tzn., że terapia przynosi efekty. Wszystko zależy jednak od stopnia nasilenia objawów i na jakim etapie rozwoju zostały wykryte nieprawidłowości. Jak dodaje terapeutka: – Dzieci nie są leniwe. Jeżeli pokaże się niemowlakowi jakąś aktywność, to będzie chciał ją kontynuować, a tym samym będzie sam wzmacniać sobie mięśnie. I o to w tym wszystkim chodzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz