Czy seks przyspiesza poród?
Czy seks przyspiesza poród? To pytanie bije rekordy popularności na forach internetowych. Sprawdziłyśmy, jak jest naprawdę.
Co do współżycia pod koniec ciąży nie są zgodni nawet naukowcy. Badania przeprowadzone w 2006 roku na jednym z amerykańskich uniwersytetów pokazują, że uprawianie seksu pod koniec ciąży nie tylko nie przyspiesza, ale też opóźnia o kilka dni poród! Kobiety, które do końca uprawiały seks, rodziły średnio w 39,9 tygodniu ciąży, a pozostałe – w 39,3 tygodniu. Z kolei naukowcy z jednego z azjatyckich uniwersytetów po przeprowadzeniu podobnych badań doszli do wniosku, że fizyczna miłość do końca ciąży zmniejsza prawdopodobieństwo wystąpienia ciąży przenoszonej, czyli takiej, która trwa dłużej niż 41 tygodni.
Różnice mogą brać się stąd, że na przebieg ciąży mają wpływ dziesiątki czynników i trudno wiedzieć na pewno, który zadecydował w przypadku badanych kobiet. Być może część z nich źle się odżywiała i ciężko pracowała, przez co urodziła przedwcześnie; inne mogły mieć genetyczne uwarunkowania do donoszenia ciąży do końca, niezależne od tego, jak często lądowały w tym czasie w łóżku. Czy więc seks może wpłynąć w jakikolwiek sposób na długość ciąży? Owszem, ale tylko ten…udany.
Orgazm jest ok
Podczas orgazmu kobiecy organizm produkuje oksytocynę, która wywołuje skurcze mięśni pochwy i macicy. Choć takie skurcze w porównaniu do tych, których doświadczamy podczas porodu to nic wielkiego, mechanizm ich powstawania jest podobny i dlatego to właśnie syntetyczną oksytocynę podaje się paniom, u których chce się wywołać poród. Dodatkowo sperma zawiera prostaglandyny. U kobiety niebędącej w ciąży odpowiadają one za zapłodnienie, więc ułatwiają otwarcie się szyjki macicy. Podobnie oksytocyna działa w ciąży, jednak tu może – w połączeniu ze skurczami – przyspieszyć rozpoczęcie porodu. Jak więc widać, koniec ciąży to paradoksalnie dobry moment, ale tylko na udane życie erotyczne. Stosunek nie zakończony orgazmem obojga partnerów nie tylko bowiem nie dostarczy im przyjemności, lecz dodatkowo nie wpłynie pozytywnie na akcję porodową.
Nie tylko seks
Jeśli kobieta ma obawy odnośnie seksu z wielkim brzuchem na kilka dni przed spodziewanym porodem, lekarze mają dla niej jeszcze jedną przyjemną radę. Pod koniec ciąży na zdrowie wyjdzie wszystko, co sprawia kobiecie przyjemność – niekoniecznie pełna penetracja. Jeśli pożądane skurcze zostaną wywołane stymulacją łechtaczki, piersi, czy pocałunkami, również mogą wpłynąć korzystnie na przyspieszenie terminu porodu.
– Warto spróbować. W końcu nawet odejście wody czy duże rozwarcie szyjki macicy nie zawsze natychmiast wywołuje poród. A uprawiając seks przynajmniej będzie przyjemnie – pisze Ami Burns w artykule na ten temat na łamach „Pregnancy & Baby”.
Część przyszłych rodziców ma jeszcze jedną obawę: skoro seks pod koniec ciąży może przyspieszyć poród, czy istnieje ryzyko, że zadziała w ten sposób również w 37 lub 36 tygodniu? O ile ciąża nie jest zagrożona, a matka dziecka zdrowa – nie ma czym się przejmować. Oczywiście należy zachować zdrowy rozsądek i wystrzegać się akrobatycznych pozycji, uciskania brzucha i rozwiązań siłowych. Jednak wybierając bezpieczne formy uprawiania seksu nie powinniśmy mieć żadnych obaw.
Co do współżycia pod koniec ciąży nie są zgodni nawet naukowcy. Badania przeprowadzone w 2006 roku na jednym z amerykańskich uniwersytetów pokazują, że uprawianie seksu pod koniec ciąży nie tylko nie przyspiesza, ale też opóźnia o kilka dni poród! Kobiety, które do końca uprawiały seks, rodziły średnio w 39,9 tygodniu ciąży, a pozostałe – w 39,3 tygodniu. Z kolei naukowcy z jednego z azjatyckich uniwersytetów po przeprowadzeniu podobnych badań doszli do wniosku, że fizyczna miłość do końca ciąży zmniejsza prawdopodobieństwo wystąpienia ciąży przenoszonej, czyli takiej, która trwa dłużej niż 41 tygodni.
Różnice mogą brać się stąd, że na przebieg ciąży mają wpływ dziesiątki czynników i trudno wiedzieć na pewno, który zadecydował w przypadku badanych kobiet. Być może część z nich źle się odżywiała i ciężko pracowała, przez co urodziła przedwcześnie; inne mogły mieć genetyczne uwarunkowania do donoszenia ciąży do końca, niezależne od tego, jak często lądowały w tym czasie w łóżku. Czy więc seks może wpłynąć w jakikolwiek sposób na długość ciąży? Owszem, ale tylko ten…udany.
Orgazm jest ok
Podczas orgazmu kobiecy organizm produkuje oksytocynę, która wywołuje skurcze mięśni pochwy i macicy. Choć takie skurcze w porównaniu do tych, których doświadczamy podczas porodu to nic wielkiego, mechanizm ich powstawania jest podobny i dlatego to właśnie syntetyczną oksytocynę podaje się paniom, u których chce się wywołać poród. Dodatkowo sperma zawiera prostaglandyny. U kobiety niebędącej w ciąży odpowiadają one za zapłodnienie, więc ułatwiają otwarcie się szyjki macicy. Podobnie oksytocyna działa w ciąży, jednak tu może – w połączeniu ze skurczami – przyspieszyć rozpoczęcie porodu. Jak więc widać, koniec ciąży to paradoksalnie dobry moment, ale tylko na udane życie erotyczne. Stosunek nie zakończony orgazmem obojga partnerów nie tylko bowiem nie dostarczy im przyjemności, lecz dodatkowo nie wpłynie pozytywnie na akcję porodową.
Nie tylko seks
Jeśli kobieta ma obawy odnośnie seksu z wielkim brzuchem na kilka dni przed spodziewanym porodem, lekarze mają dla niej jeszcze jedną przyjemną radę. Pod koniec ciąży na zdrowie wyjdzie wszystko, co sprawia kobiecie przyjemność – niekoniecznie pełna penetracja. Jeśli pożądane skurcze zostaną wywołane stymulacją łechtaczki, piersi, czy pocałunkami, również mogą wpłynąć korzystnie na przyspieszenie terminu porodu.
– Warto spróbować. W końcu nawet odejście wody czy duże rozwarcie szyjki macicy nie zawsze natychmiast wywołuje poród. A uprawiając seks przynajmniej będzie przyjemnie – pisze Ami Burns w artykule na ten temat na łamach „Pregnancy & Baby”.
Część przyszłych rodziców ma jeszcze jedną obawę: skoro seks pod koniec ciąży może przyspieszyć poród, czy istnieje ryzyko, że zadziała w ten sposób również w 37 lub 36 tygodniu? O ile ciąża nie jest zagrożona, a matka dziecka zdrowa – nie ma czym się przejmować. Oczywiście należy zachować zdrowy rozsądek i wystrzegać się akrobatycznych pozycji, uciskania brzucha i rozwiązań siłowych. Jednak wybierając bezpieczne formy uprawiania seksu nie powinniśmy mieć żadnych obaw.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz