1 na 10 kobiet cierpi na depresję poporodową – naukowcy znaleźli przyczynę
Co dziesiąta kobieta doświadcza depresji poporodowej. Za jej pojawienie się odpowiedzialne są hormony oraz… mózg – informują kanadyjscy naukowcy.
Okres ciąży to dla kobiety czas olbrzymich, wręcz rewolucyjnych zmian. Zarówno tych fizycznych, jak i emocjonalnych. Z każdym kolejnym miesiącem ciąży wzrasta poziom hormonów, w szczególności progesteronu i estrogenu, które sprawiają, że organizm matki przygotowuje się do porodu. Jednak wraz z narodzinami dziecka ich poziom gwałtownie spada. I to właśnie ten nagły spadek hormonów jest często łączony z przyczynami depresji poporodowej. A jak jest naprawdę?
Jak tłumaczy prof. Joseph Lonstein z Uniwersytetu w East Lansing (Michigan), pomiary hormonów we krwi wykazały brak wyraźnego związku z podatnością na objawy depresji poporodowej. I choć zmiany hormonalne są oczywiście brane pod uwagę, nie wszystkie kobiety są jednakowo podatne na obniżenie nastroju. Co zatem powoduje te różnice?
Naukowcy wskazują także na ciało migdałowate, czyli ukryty w mózgu narząd generujący negatywne emocje i agresję oraz odgrywający duże znaczenie w przetwarzaniu informacji w sferze kontaktów międzyludzkich. Objętość ciała migdałowatego u ludzi jest bowiem pozytywnie skorelowana z wielkością sieci społecznej.
– Ciało migdałowate jest uwikłane w wiele struktur, które pomagają matkom czuć się matkami – tłumaczy prof. Alison Fleming z Uniwersytetu w Toronto. – Łączy się z prążkowiem, które bierze udział w doświadczaniu nagrody, a także z hipokampem, kluczowym ośrodkiem pamięci i reakcji na stres. Podłączone jest również do podwzgórza, pełniącego funkcję interfejsu pomiędzy mózgiem a układem hormonalnym. Gdy odczuwasz strach, system hormonalny wytwarza adrenalinę i inne substancje chemiczne, które powodują bicie serca i pocenie się dłoni. Ciało migdałowate jest również połączone z korą przedczołową i wyspą, zaangażowane w podejmowanie decyzji, motywację i inne funkcje powiązane z instynktem macierzyńskim – wyjaśnia.
Prof. Fleming i jego zespół odkryli jeszcze jedną ważną zależność. Podczas gdy zarówno matki z depresją, jak i bez depresji wykazywały podwyższoną aktywność ciała migdałowatego podczas oglądania własnych dzieci, te z obniżonym nastrojem wykazywały także zwiększoną reakcję na szczęśliwe, ale nieznane maleństwa, sugerując, że reakcje na własne potomstwo były stępione i niejednoznaczne. Jak wyjaśniają naukowcy, może to oznaczać, że kobiety w depresji poporodowej mają mniejszą skłonność do emocjonalnego przywiązywania się do swoich dzieci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz