Czy płaci babci za opiekę nad wnukiem
Kiedyś było nie do pomyślenia, aby babcia czy dziadek za opiekę nad dzieckiem dostawali pieniądze. Ale czasy i obyczaje się zmieniają i dziś coraz częściej się to zdarza. Płacenie dziadkom za opiekę nad dzieckiem to dobry czy zły pomysł?
W polskiej tradycji babcia to osoba całkowicie oddana swojej rodzinie i zawsze gotowa do pomocy. Przez lata było więc normą, że gdy w rodzinie pojawiało się dziecko, a jego mama pracowała zawodowo, to właśnie któraś z babć przejmowała całodniową opiekę nad dzieckiem. Jednak czasy i obyczaje się zmieniły. Dawniej babcie często nie pracowały zawodowo i zupełnie inaczej spędzały wolny czas. Dziś babcie zwykle same pracują, a nawet jeśli nie, to i tak mają swoje życie: hobby, podróże, wolontariat etc. I kiedy pojawia się pomysł, aby to babcia zajęła się wnukiem, musi ona z tego wszystkiego zrezygnować. W takiej sytuacji płacenie za opiekę nad dzieckiem wydaje się uzasadnione i sensowne. A jednak okazuje się, że to rzecz mocno kontrowersyjna.
Darmowa opieka nad dzieckiem to obowiązek babci?
Na forach internetowych można znaleźć bardzo wiele głosów oburzonych młodych mam: „Dla mnie taka babcia to nie jest babcia”, „To paranoja, chora sytuacja!”, „Babcia powinna się opiekować z miłości, a nie za pieniądze”. Pora zadać pytanie: czy babcia albo dziadek w ogóle mają obowiązek opiekować się dziećmi swoich dzieci? Chyba niekoniecznie. Owszem, byłoby wspaniale, gdyby sami dziadkowie to zaproponowali i sprawowali tę opiekę z entuzjazmem i nieodpłatnie. Ale to musi być ich decyzja. Młodzi rodzice nie powinni oczekiwać, że na pewno tak właśnie będzie. Po pierwsze, dlatego, że starsi państwo mają swoje zajęcia, a po drugie – często nie mają już sił do zajmowania się małym dzieckiem. Przecież to naprawdę bardzo trudna, wyczerpująca i odpowiedzialna praca! A skoro by się jej podjęli, rezygnując z dotychczasowego trybu życia, może nie powinni robić tego za darmo?
Płacenie dziadkom za opiekę: plusy i minusy
Wiele zależy oczywiście od sytuacji konkretnej rodziny: jeśli rodziców nie stać na płacenie, a babcia chce młodym pomóc, opiekując się dzieckiem, to świetnie. Ale gdy rodzice są zamożni i planują zatrudnienie opiekunki, to dlaczego nie mieliby płacić także bliskiej osobie? Zwłaszcza jeśli musi ona zrezygnować z pracy zarobkowej czy choćby zasłużonego odpoczynku? Tacy rodzice nic na tym nie stracą (bo i tak by komuś płacili), a dodatkowo wszyscy zyskają: dziecko, bo będzie pod opieką osoby całkowicie mu oddanej i kochającej, a także babcia lub dziadek, bo dla nich kontakt z wnuczkiem też jest niezwykle ważny i potrzebny. Dodatkowo, zatrudniając taką osobę na umowę, zapewnia się jej opłacanie składek ubezpieczenia społecznego (patrz: ramka poniżej), co podwyższy jej przyszłą emeryturę. Niektóre babcie wstydzą się brać pieniądze od rodziny – nawet gdy ich potrzebują – aby nie spotkać się z zarzutem, że to ich główna motywacja.
Sugestie, że ktoś, kto opiekuje się wnuczkiem odpłatnie, wcale go nie kocha, są niedorzeczne i niewłaściwe. Pobieranie opłaty za opiekę nad wnukami w żaden sposób nie podaje w wątpliwość miłości dziadków: miłość miłością, ale nie ma nic złego w tym, że ciężka praca zostanie doceniona. Wynagrodzenie pieniężne to dobry sposób pokazania dziadkom i babciom, jak ważne jest to, co robią. Zwłaszcza że często czują się oni niedoceniani: skarżą się, że bardzo się starają i dużo pracują, a spotykają ich głównie krytyczne uwagi i pretensje. Wprowadzenie odpłatności za pracę mogłoby tę sytuację uzdrowić. Ale może być też niestety pułapką: gdy dorosłe dzieci są roszczeniowe wobec swoich rodziców, po wprowadzeniu pensji mogą mieć jeszcze większe oczekiwania, czasem niemożliwe do realizacji. Trzeba uważać, aby relacje rodzinne nie zamieniły się w relację szef – podwładny, bo byłoby to bardzo niedobre. Najważniejsze są przecież uczucia.
Płacenie dziadkom za opiekę nad dzieckiem: jasna sytuacja, znane warunki
I to jest najważniejsza kwestia: czy babcia lub dziadek naprawdę kocha wnuczka, umie się nim zająć i chce mu poświęcić czas. Jeśli tak właśnie jest, to pieniądze stają się sprawą drugorzędną. Gdy pojawi się taki pomysł, obie strony powinny świadomie podjąć decyzję w tej sprawie i zaakceptować taki układ. Nie bez znaczenia są ich wzajemne relacje: powinny być bliskie i szczere, pełne otwartości, żeby nie było między nimi niedomówień i skrywanych żalów. No i warto przed rozpoczęciem takiej współpracy jasno ustalić jej najważniejsze warunki: ile godzin dziennie ma trwać opieka, co dokładnie ma wchodzić w jej zakres, ile będzie wynosiło wynagrodzenie itd. To naprawdę może się udać i miłość rodzinna na tym nie ucierpi. Ale nie jest to zapewne rozwiązanie dla każdej rodziny.
Płacenie dziadkom za opiekę: wszystko zależy od sytuacji rodziny
Krystyna Zielińska, psycholog, babcia
Jeszcze całkiem niedawno na pytanie: płacić czy nie za opiekę nad wnuczkami, odpowiedziałabym: nie! Rola babci i dziadka to przecież szczególna rola. Pieniądze miałyby wkraczać w ten delikatny świat emocji? Kiedy moje dzieci były małe, z takiej babcinej i dziadkowej opieki oczywiście korzystałam. Wydawało mi się wtedy, że dzieci potrzebują miłości, opieki i poświęconego im przez dziadków czasu, a dziadkowie z radością je dają. Zdawałam sobie sprawę, że ta wymiana uczuć niosła ze sobą masę radości, ale i sporo nakładała na dziadków obowiązków. Jednak nigdy wtedy nie myślałam o pieniądzach. Byłam pewna, że dziadkowie też takich rozmów nie potrzebowali i nie oczekiwali propozycji finansowych z mojej strony. Dzisiaj myślę inaczej. Bo rzeczywistość wokół mnie jest inna. Kiedy znajomy stracił pracę i oświadczył, że będzie supernianią dla swojej malutkiej wnuczki, pomyślałam – taki jego wybór. Kiedy powiedział, że córka płaci mu za tę opiekę nad wnuczką, zdziwiłam się. Kolejne rozmowy przekonywały mnie, że to słuszna decyzja! Przestałam widzieć niestosowność, niezręczność tej sytuacji. On potrzebował pracy. Jego córka potrzebowała opiekunki dla swojej małej córeczki. Połączyli swoje potrzeby i znajomy został supernianią. Kiedy dzisiaj widzę ich na spacerze, kiedy słucham jego opowieści, kiedy patrzę na nich, nie mam cienia wątpliwości, że podjęli słuszną decyzję.
Całodniowa opieka nad dzieckiem powinna być płatna
Elżbieta Steglińska z Warszawy, babcia 3-letniej Malwiny
Ja po prostu chyba nie zdołałabym opiekować się wnuczką kilka godzin dziennie, z braku siły. Moja córka i wnuczka mieszkają za granicą. Jeżdżę do nich raz na 2–4 miesiące, przez tydzień opiekuję się Malwinką i jestem przeszczęśliwa. Ale codzienny obowiązek to zupełnie co innego. Myślę, że na emeryturze powinien być czas na czytanie książek, oglądanie filmów czy choćby nicnierobienie, powinno się też mieć poczucie pewnego rodzaju wolności. Jeśli nie na emeryturze, to kiedy? Na szczęście moja córka jest w dobrej sytuacji finansowej, może zapłacić opiekunce czy za przedszkole. Gdyby było inaczej i potrzebowałaby mojej pomocy, oczywiście opiekowałabym się Malwinką. Ale nie podoba mi się roszczeniowe przekonanie młodych rodziców, że babcia żyje po to, żeby im pomagać, mimo że mają pracę i zarabiają. To egoizm. Z kolei opiekowanie się wnukami raz–dwa razy w tygodniu, by rodzice mieli czas dla siebie, jest radością, przywilejem i szansą na powstanie bliskiej więzi między dziadkami i wnukami, a jest ona bezcenna.
Opieka nad dzieckiem a możliwość pracy na umowę
Od 1 października 2011 roku pracujący rodzice mogą zatrudniać do opieki nad dziećmi (do lat trzech) nianie na podstawie tzw. umowy uaktywniającej. Taki kontrakt zawierany jest w formie umowy-zlecenia pomiędzy opiekunką a rodzicami. Nie ma prawnych przeszkód, aby w charakterze niani zatrudniła się babcia czy dziadek dziecka. Co więcej, na mocy Ustawy o opiece nad dziećmi do lat 3 składki na ubezpieczenia społeczne niani – do kwoty wynagrodzenia minimalnego – opłaca ZUS (z budżetu państwa). Dopiero za pensję powyżej tej kwoty (obecnie 1750 zł brutto) składki płacą sami rodzice dziecka. Uwaga: jeśli rodzice ustalą rażąco niską pensję, ZUS może uznać umowę za nieodpłatną i odmówić opłacania składek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz