Temperatura w pokoju niemowlaka
Jeszcze kilka lat temu, gdy w rodzinie pojawiał się niemowlak rozpoczynały się dyskusje na temat temperatury jaka powinna panować w pomieszczeniu, w którym się on znajduje. Nawet dziś trudno znaleźć młodą mamę, która nie byłaby narażona na krytykę ze strony bliskich. W obawie przed zaziębieniem młodego organizmu starsze osoby zalecały zawsze dokładne pozamykanie okien, rozkręcenie kaloryfera czy przykrycie dziecka kocykiem. Czy te obawy są zasadne? Poniekąd tak. Warto bowiem zdać sobie sprawę z faktu, że dzieci marzną zdecydowanie szybciej niż dorośli. Jaka powinna być temperatura w pokoju niemowlaka?
– Dziecko posiada mniej tkanki tłuszczowej, a właśnie ta chroni przed zimnem każdego człowieka. W dodatku mamy tu do czynienia z niedojrzałym systemem termoregulacji, który nie potrafi zareagować tak, jak u dorosłego. Kwestii doboru temperatury należy poświęcić więc nieco więcej czasu i dostosować ją do młodego organizmu – wyjaśnia Andrzej Wronka, pediatra.
Optymalna temperatura jaka w dzień powinna panować w pokoju dziecka to 20-22°C. W takich warunkach spokojnie funkcjonować nie tylko większe dziecko, ale i niemowlę. W nocy temperaturę tę należy nieco obniżyć, w celu zapewnienia dziecku komfortu snu. Najlepiej jednak jeżeli spadek nie będzie wynosił więcej niż 1-2°C. Niedopuszczalne jest również obniżanie temperatury poniżej 18°C, nawet jeśli za oknem jest ciepło. Ważne jest również stosowanie kilku innych zasad.
– Przede wszystkim w pokoju nie może panować przeciąg. Ale z dokładnego wietrzenia pomieszczenia nie wolno rezygnować. W tym czasie dziecko należy jednak dokładnie przykryć kocykiem, a najlepiej zabrać na ten czas do innego pokoju – dodaje pediatra.
Warto jednak pamiętać, że organizm dziecka nie tylko szybciej marznie, ale i szybciej przegrzewa się. Zbyt wysoka temperatura może być równie szkodliwa jak niska. A nawet bardziej szkodliwa, gdyż większość mam wciąż stosuje się do rad osób bardziej doświadczonych, rozkręcając tym samym niepotrzebnie kaloryfer, a zamykając okno. A to błąd.
– W zbyt ciepłym pomieszczeniu wilgotność powietrza spada nawet o 20%, a to zdecydowanie zbyt wiele. Suche powietrze wysusza śluzówkę dróg oddechowych, powoduje suchość w ustach, a nawet rozprzestrzenianie się infekcji, bowiem bakterie i wirusy mają łatwiejszy dostęp do naszych dzieci – przestrzega Andrzej Wronka. – Warto pamiętać o tym szczególnie zimą, kiedy na potęgę rozkręcamy kaloryfery. W tym przypadku najlepszą inwestycją mogą okazać się wszelkie nawilżacze, zwłaszcza te elektryczne – dodaje.
Na szczęście, wraz ze wzrostem rodzicielskiej świadomości, popełniamy coraz mniej błędów. W ciepłe, bezwietrzne dni mamy nie przesadzają już z ilością dziecięcych ubranek, za to coraz częściej zabierają swoje pociechy na spacer w każdą pogodę. To sprzyja wykształceniu prawidłowej odporności. Uczą się również kontrolować temperaturę w pomieszczeniu przeznaczonym dla dziecka, w oparciu o jego reakcje. Warto jednak pamiętać, że kierowanie się tylko odczuciami w tym przypadku nie jest dobrym pomysłem. Zarówno uczucie chłodu jak i ciepła, to kwestia indywidualna. Odczuwanie jest na tyle subiektywne, że nie należy kierować się nim, w celu zapewnienia dziecku optymalnej temperatury. Tutaj zasada „ubierz się ciepło, bo mnie jest zimno” nie zdaje egzaminu. Zdecydowanie lepiej będzie więc zainwestować w specjalistyczny termometr i dostosowywanie temperatury do jego wskazań.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz