Potrząsanie dzieckiem nie jest rozwiązaniem. Nigdy tego nie rób! SBS – zespół dziecka potrząsanego

Niemowlę cały czas płacze, jest marudne, nie chce zasnąć. Rozdrażniony rodzic traci cierpliwość i z frustracji, bezradności potrząsa dzieckiem, aby się „uspokoiło”. Takie na pozór niewinne zachowanie może mieć bardzo poważne konsekwencje. Wystarczy kilka sekund potrząsania, by spowodować u dziecka kalectwo, a nawet śmierć.
Wielu z nas na pewno słyszało, że potrząsanie dzieckiem jest niebezpieczne. Nie zawsze jednak zdajemy sobie sprawę z konsekwencji, które się z tym wiążą. Aby edukować rodziców na ten temat, powstają różnorodne kampanie (np. „Dobry Rodzic – Dobry Start” Fundacji Dzieci Niczyje), dzięki którym coraz częściej mówi się o syndromie dziecka potrząsanego. Czym on się objawia i jakie mogą być jego skutki?
SBS – co to takiego?
Na problem potrząsania dzieckiem zwrócono uwagę już w 1946 roku, jednak dopiero opisanie licznych przypadków przez radiologa Johna Caffeya oraz neurochirurga Normana Guthkelcha w 1972 roku dało podłoże dla powstania koncepcji SBS, tj. zespołu dziecka potrząsanego (ang. shaken baby syndrome). To termin medyczny, który opisuje objawy powstałe na skutek gwałtownego potrząsania i/lub uderzania dziecka w głowę. To forma przemocy wobec dziecka, która może prowadzić do uszkodzenia mózgu, kręgosłupa i szyi, a nawet do śmierci.
Dlaczego potrząsanie dzieckiem jest niebezpieczne?
Głowa niemowlęcia jest nieproporcjonalnie duża i ciężka w porównaniu do reszty ciała. Mięśnie szyi są jeszcze słabe i nie potrafią utrzymać główki, która jest bardzo delikatna. Niemowlę ma niezrośnięte ciemiączko, a w strukturze jego mózgu znajduje się duża zawartość wody. Potrząsanie dzieckiem prowadzi do gwałtownych ruchów głowy do przodu i do tyłu. Mózg dziecka przemieszcza się wtedy w obrębie przestrzeni wewnątrzczaszkowej. Mówiąc wprost – mózg odbija się o ściany czaszki. Potrząsanie prowadzi do uszkodzenia delikatnych naczyń krwionośnych mózgu, do wylewu krwi do mózgu, niszczenia tkanki mózgowej, uszkodzenia kręgosłupa szyjnego. Jego skutkiem może być krwawienie do gałki ocznej lub siatkówki. Potrząsanie może doprowadzić do niepełnosprawności, trwałego uszkodzenia mózgu, poważnych konsekwencji neurologicznych.


Objawy
Wielkość szkód wywoływanych przez potrząsanie zależy od intensywności i czasu trwania takiego zachowania, a także od siły uderzeń.
Najczęstsze objawy SBS to:
krwotok w siatkówce,
krwiaki podtwardówkowe i podpajęczynówkowe,
obrzęk mózgu,
pogorszenie wzroku,
pęknięcia czaszki,
siniaki w obrębie głowy, szyi i klatki piersiowej,
zadrapania i otarcia,
złamania żeber i w obrębie kończyn.
Potrząsane dziecko może być ospałe, apatyczne. SBS mogą towarzyszyć wymioty, zaburzony odruch ssania i połykania, problemy z oddychaniem i układem krążenia. Do tego dziecko staje się niezdolne do podniesienia głowy oraz skupienia wzroku.
Skutkiem potrząsania może być:
utrata wzroku,
utrata słuchu,
napady padaczkowe,
śpiączka,
stupor dysocjacyjny,
trudności w nauce,
zatrzymanie lub spowolnienie rozwoju,
śmierć.
Jak informuje Fundacja Dzieci Niczyje (FDN), szacuje się, że zespół dziecka potrząsanego w 20% przypadków powoduje śmierć dziecka w pierwszych dniach po urazie, a większość pozostających przy życiu noworodków jest dotknięta upośledzeniami o szerokim zasięgu: od łagodnych, takich jak zaburzenia w nauce czy zmiany w zachowaniu, do umiarkowanych i ostrych – umysłowego i rozwojowego upośledzenia, paraliżu, ślepoty czy stanu wegetacji. SBS najczęściej diagnozuje się u dzieci poniżej drugiego roku życia, zwłaszcza u chłopców. Szacuje się, że sprawcami potrząsania w 65% do 90% przypadków są mężczyźni – ojcowie lub partnerzy matek.
Jak podaje FDN, skala występowania zespołu dziecka potrząsanego jest trudna do oszacowania, bo nie przyjęto żadnej standaryzowanej metody prowadzenia statystyk. Syndrom jest rozpoznawany jako najczęstsza przyczyna upośledzeń i umieralności noworodków oraz dzieci w związku z fizycznym krzywdzeniem.
Powodem potrząsania jest najczęściej długi płacz dziecka.
Bo płakało!
Zdrowy noworodek płacze ok. 2-3 godzin dziennie, ale do 30% dzieci znacznie przekracza tę normę. Do ok. 4 miesiąca życia dziecka mogą pojawiać się u niego trudne do zdiagnozowania napady płaczu (temu tematowi zostały poświęcone m.in. badania przeprowadzone przez dra Ronalda Barra). Płacz to narzędzie komunikacyjne dziecka. Płacząc, maluszek sygnalizuje swoje potrzeby nie tylko fizjologiczne, ale i emocjonalne. To może być szczególnie trudne dla rodziców, którzy starają się robić wszystko co w ich mocy, by ukoić płacz dziecka. Potrząsanie niemowlaka nie jest jednak rozwiązaniem problemu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Świat i edukacja dziecka , Blogger