Czy można jeść fast foody w ciąży? Tłuszcze trans, fast foody i słodkie zachcianki

Uleganie ciążowym zachciankom zwykle jest traktowane za coś zupełnie normalnego. Nie ma w tym nic złego, o ile nasz codzienny jadłospis nie jest zdominowany przez produkty szkodliwe dla zdrowia własnego i rozwijającego się dziecka. Sprawdź, dlaczego produkty bogate w tłuszcze trans i fast foody w ciąży powinny jak najrzadziej gościć w naszej diecie.
Na pewno słyszałaś już, że będąc w ciąży należy jeść nie za dwoje, lecz dla dwojga – nie dwa razy więcej, ale dwa razy lepiej. Niektórzy twierdzą, że ciążowe zachcianki są sygnałem, że organizm domaga się jakiś konkretnych składników. Czy jeżeli mamy niepohamowaną chęć na słodycze i jedzenie typu fast food oznacza to, że dziecko domaga się tłuszczy trans, cukrów, chemicznych dodatków i ogromnej ilości kalorii? Badania wskazują na to, że spożywanie tego typu produktów szkodzi nie tylko kobietom, ale także ich rozwijającym się dzieciom. A już na pewno nie niesie to ze sobą żadnych wartości odżywczych, tak ważnych podczas ciąży.
Tłuszcze trans
W fast foodach, pączkach, chipsach, zupach i sosach z torebek, a nawet w pieczywie znajdują się szkodliwe tłuszcze trans. – Kwasy tłuszczowe typu trans są to kwasy, które powstają z kwasów nienasyconych w procesach obróbki termicznej czy chemicznej – tłumaczy Iwona Wierzbicka, dietetyk kliniczny i trener personalny. Mówiąc najprościej, tłuszcze trans to utwardzone czy przetworzone oleje roślinne, poddane obróbce termicznej, które zostały uznane za najbardziej szkodliwy typ kwasów tłuszczowych.
O tym, że skutkiem spożywania produktów bogatych w tłuszcze trans są dodatkowe kilogramy i tycie, wiemy wszyscy. Do tego dochodzi jeszcze ryzyko cukrzycy typu 2, insulinooporność, ryzyko rozwoju chorób nowotworowych, ryzyko chorób układu sercowo-naczyniowego. Tłuszcze trans wpływają także na płodność (mogą zakłócać owulację i sprawiają, że plemniki są gorszej jakości) oraz są szkodliwe dla kobiet w ciąży i rozwijającego się płodu.
Tłuszcze trans są składnikiem wielu produktów i kryją się w wielu smacznych przekąskach. Ich główne źródła to: margaryny, pieczywo, potrawy smażone na olejach roślinnych, chipsy, chrupki, paluszki żywność typu fast food, ciasteczka, krakersy, herbatniki, batony, wyroby cukiernicze, pączki, biszkopty, lody, wyroby czekoladowe, orzeszki w puszce, ciasta domowe na margarynach, mąka migdałowa, mąka orzechowa, mąka dyniowa, zupy w proszku, koncentraty zup i sosów, mielone siemię lniane dostępne w sklepach (tłuszcze trans tworzą się pod wpływem działania temperatury, światła, powietrza, dlatego stojące na półce siemię może być bogate w tłuszcze trans).
Powyższe produkty poza dużą ilością szkodliwych tłuszczy trans zawierają też wiele chemicznych dodatków, mogą zawierać ogromne ilości cukru, nadmiar soli i mnóstwo pustych kalorii.
Warto jednak wspomnieć, że obok tych szkodliwych tłuszczy w pożywieniu występują również naturalne tłuszcze trans. Występują one m.in. w mięsie i wyrobach mleczarskich i nie są niebezpieczne dla zdrowia.
– Są to tzw. kwasy tłuszczowe CLA, korzystne dla rozwijającego się dziecka, w szczególności jego układu nerwowego. Z tego powodu kobiety ciężarne i dzieci powinni spożywać prawdziwe masło – dodaje Iwona Wierzbicka.
Jak tłuszcze trans wpływają na zdrowie mamy i dziecka?
Spożywanie dań zawierających tłuszcze trans nie pozostaje bez wpływu na rozwój płodu.
– To, jaki rodzaj tłuszczu w naszej diecie dominuje, ma duże znaczenie dla rozwoju dziecka. Od jakości i składu tłuszczu zależy prawidłowe funkcjonowanie mózgu, układu nerwowego i narządów dziecka – mówi Iwona Wierzbicka.
Utwardzone tłuszcze roślinne przechodzą z łatwością przez łożysko. Badacze apelują, aby także w okresie karmienia piersią ograniczyć spożywanie produktów zawierających tłuszcze trans.
Co ciekawe, badania dowiodły, że już w ciąży można „zapracować” na to, aby dziecko było uzależnione od fast foodów. Z badań wynika, że spożywanie przez mamę pożywienia typu fast food zmienia sposób, w jaki mózg dziecka na nie reaguje. Mówiąc dokładniej, modyfikują szlaki sygnałowe opioidów. Co to oznacza? Zmiany te sprawiają, że mózg dziecka jest mniej wrażliwy na opioidy, które wydzielane są podczas konsumpcji fast foodów. W rezultacie podnosi się próg tolerancji na nie, dziecko musi więc zjeść więcej, aby osiągnąć taki sam poziom „zadowolenia”. Dzieci kobiet, które w ciąży jadły niezdrowe jedzenie, mają skłonności do jedzenia tego samego w życiu dorosłym. Już w życiu płodowym można uzależnić się od cukru, tłuszczu i innych niezdrowych substancji. Oznacza to również, że już w ciąży można kształtować nawyki żywieniowe dziecka.
Tłuszcze trans hamują syntezę wielonienasyconych kwasów tłuszczowych przez co przypuszcza się, że mogą wpływać na masę urodzeniową, a także decydować o długości trwania ciąży i rozwoju układu nerwowego zarówno w okresie życia wewnątrzmacicznego, jak i po urodzeniu.
– Nieprawidłowe odżywianie i wpływ czynników środowiska mogą zmieniać metabolizm płodu, co w życiu dorosłym predysponuje do rozwoju chorób układu krążenia i chorób metabolicznych (nadciśnienie, otyłość, cukrzyca), ale również skłonność do chorób autoimmunologicznych i alergii – mówi Iwona Wierzbicka.Naukowcy twierdzą, że kobiety w ciąży jedzące wiele produktów zawierających tłuszcze trans mogą być bardziej narażone na rozwój nadciśnienia indukowanego ciążą, stan przedrzucawkowy i wzrost oporności insulinowej.Żywność przetworzona zawiera też wiele soli i sodu co wpływa na zatrzymywanie wody w organizmie i pojawianie się obrzęków.
Zdrowsze zamienniki
Co robić, gdy nachodzi nas ochota, aby coś przekąsić? Stosować zdrowsze zamienniki. Zrezygnować z margaryny na rzecz prawdziwego masła (zdaniem Iwony Wierzbickiej margaryny do smarowania i twarde margaryny do pieczenia i smażenia są zakazane podczas ciąży), smażyć na maśle klarowanym Ghee lub oleju koksowym bądź w ogóle zrezygnować ze smażenia na rzecz pieczonych, duszonych i gotowanych potraw. Wybierajmy produkty jak najmniej przetworzone, zwracając uwagę na ich skład. Warto wyrobić sobie nawyk uważnego czytania etykiet.
Słone przekąski można zastąpić domowymi chipsami (np. z jarmużu), a słodkie – suszonymi owocami. Na pewno lepszym rozwiązaniem będą też domowe hamburgery, frytki czy pizza własnej roboty, niż kupowane.
Warto też z rozwagą podchodzić do dań serwowanych w restauracjach. W niektórych miejscach tłuszcze mogą być wielokrotnie wykorzystywane do smażenia różnych potraw; nie mamy też pewności co do jakości stosowanych produktów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Świat i edukacja dziecka , Blogger